Od połowy sierpnia na większości serwisów esportowych pojawiały się plotki oraz spekulacje na temat przejścia grających do niedawna pod banderą WICKED eSports Polaków do reanimowanej po gromkim upadku organizacji Meet Your Makers. W środę jednak potwierdziły się inne doniesienia, które mówiły o fiasku rozmów pomiędzy graczami a właścicielami MYM. Dla Polaków sytuacja nieciekawa, jednak z dziennikarskiego punktu widzenia bardzo interesująca.

Historia „złotej piątki” od czasu ich odejścia z PGS przypomina mi nieco komedię sytuacyjną. Taką, w której bohater popada raz za razem w coraz to większe kłopoty. Na początku była euforia. Polacy będą grali dla jednej z największych (jeśli nie największej) organizacji esportowych na świecie, czyli MYM. Wszystko do czasu, kiedy w kwietniu właściciele ogłosili jej upadek, a Polska ekipa została na lodzie.  Nie na długo. Po kilku dniach pojawiła się oficjalna informacja o przejściu ex-MYM pod skrzydła niemieckiej organizacji WICKED eSports. Tym razem było mniej euforycznie, a po czterech miesiącach było już, delikatnie rzecz ujmując, żenująco. Domniemane kłopoty finansowe WICKED spowodowały odejście chłopaków, a samej organizacji tętniącą życiem bym nie nazwał. Nie byłoby w tym żadnej ironii, jeśli nie okazałoby się, że dotychczasowi właściciele WICKED eSports postanowili wykupić licencję Meet Your Makers i powołać ją do życia.

Naturalnym posunięciem zarówno ze strony graczy, jak i nowych władz MYM było rozpoczęcie negocjacji dotyczących przejścia Polaków do sekcji CS. Te niestety, jak pisałem wcześniej, nie doszły do skutku. Spekulacje na temat powodu zerwania negocjacji nie mają końca, jednak mnie realna wydaje się opcja dotycząca wynagrodzeń. Prawdopodobne jest, że nigdy nie dowiemy się prawdy (cóż, profesjonalne negocjacje objęte są zazwyczaj tajemnicą), ale nieoficjalne źródła podają, że zarząd zaproponował Polakom wypłacenie zaległych wynagrodzeń (tych ze wcześniejszego pobytu graczy w MYM) oraz pensję zbliżoną do poprzedniej. Dla Polaków było to jednak za mało. Tym samym oczy MYM-u skierowały się w stronę Szwedów z Begrip Gaming, którzy (przepraszam za wyrażenie) sprzedali się taniej. Jeśli rzeczywiście przedstawiona sytuacja miała miejsce, to znaczy, że wraz z rozwojem profesjonalnego esportu zaczynają się do niego odnosić prawa tradycyjnego rynku pracy. O co chodzi?

Może się to wydawać nielogiczne, ale wybitnym specjalistom z danej dziedziny jest trudniej znaleźć pracę niż specjalistom przeciętnym. Żeby sprecyzować, trudniej im znaleźć pracę, która będzie spełniała, co ważne, ich realne wymagania. Każdy pracodawca szuka pracowników, którzy poziomem swoich umiejętności pasują do wymagań na danym stanowisku. Innymi słowy, nikt nie zatrudni sekretarki z doktoratem za cztery tysiące złotych, skoro ten sam poziom na tym stanowisku będzie prezentowała kobieta po licencjacie, która wymaga o połowę mniejszego wynagrodzenia. Przykład nieco karykaturalny, ale oddający sens sprawy.

Fotografia z ESWC 2008 - „Złota piątka”. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnie zdjęcie triumfujących na mistrzostwach świata Polaków.

Nie uważam oczywiście, że MYM jest podrzędnym gamingiem (chociaż nigdy nie wiadomo, w końcu na razie to tylko nazwa) tak samo, jak nie uważam, że zespół zażądał jakichś niebotycznych sum. Nie oszukujmy się jednak – zawodnicy Begrip Gaming też w ciemię bici nie są i swoje potrafią zagrać. Kto wie, może po transferze będą jeszcze lepsi i zmiotą mousesports z powierzchni ziemi – wykluczyć się nie da. A może po prostu właściciele MYM uważają, że nie potrzebują tymczasowo gwiazd za duże pieniądze.

Tak czy inaczej, sytuacja „złotej piątki” jest nieciekawa. Jeśli w najbliższym czasie nie przyjmą jakiejś sensownej oferty (może nawet nieco poniżej ich oczekiwań), która pozwoli im na dalszą grę na większości liczących się turniejów LAN-owych, to sytuacja może zmienić się z nieciekawej w tragiczną, przy której brak Polaków na WCG w Chinach to pikuś. Po kilku miesiącach desperacja, o której będą wiedzieć wszystkie liczące się organizacje, sięgnie zenitu i Polacy będą zmuszeni do przyjęcia śmiesznej oferty, bądź zakończenia kariery. Ani jedno, ani drugie ich nie ucieszy.

Stereotypy - poprzedni felieton autora.

Polacy na pewno nie powrócą do MYM - wiadomość potwierdzająca krążące w Internecie plotki.

MYM wybierze Begrip.se - pierwsze informacje o fiasku rozmów pomiędzy ex-Wicked a MYM.