Lista uczestników do turnieju eStars Seoul 2009 jest wybierana w trzech etapach. Jako pierwsze odbywają się głosowania internetowe, gdzie każdy może wybrać trzy swoje typy, później weźmie się pod uwagę poprzednie wyniki, a na koniec głos zabiorą organizatorzy. Tak się składa, że etap wyboru online ma aż w 50% wpływ na wybór uczestników. Czemu by tego nie wykorzystać i nie głosować kilka razy dziennie? No i z takiego właśnie założenia wychodzą nasi zachodni sąsiedzi. Spryciarze.
Od początku moją uwagę przykuł zastanawiająco szybki wzrost liczby głosów na zawodników narodowości niemieckiej w porównaniu do innych graczy w eStars Seoul 2009. Nie byłoby to wcale ciekawe, gdyby zarówno na platformie Counter-Strike, jak i Warcraft III gracze znad Renu nie mieli sobie równych. Sęk w tym, że o ile Mousesports w większej lub mniejszej mierze jest w stanie walczyć z najlepszymi, to obecność Leona czy HasuObsa na liście RTS-a jest parodią. Mimo to oni wraz z XlorDem otwierają ranking. Przyglądanie się temu zjawisku i bawienie się przy tym w małego paparazzi powodowało, że na mojej twarzy gościł uśmiech. W ten właśnie sposób odkryłem pewną tendencję i nazwę ją sobie: „syndrom niemieckiego fana esportu”.
Przyjrzyjmy się więc temu bystremu osiągnięciu i spróbujmy je zdefiniować. Swoją karierę fotografa rozpocząłem 21. kwietnia i wtedy pierwszy w CS-ie był ex-MYM, czyli dzisiejsze WICKED. Już wtedy drugie miejsce przypadało Mousesports, jednak dziś, piątego maja przed moimi oczami wyrosła "odrodzona" niemiecka drużyna, uwielbiana przez blisko 35% wszystkich ankietowanych. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad osiągnięciami mouz, jednak chyba nie skłamię mówiąc, że nie są proporcjonalne do ilości głosów. No tak, ale przecież wybór należy do ludzi, a możliwość wybierania do woli sprzyja naszemu zjawisku. Czy niemieccy fani obdarzeni tym cudownym syndromem robią cokolwiek złego, bądź naruszają regulamin? Oczywiście, że nie. My, Polacy także moglibyśmy to robić, więc czemu nie głosujemy tak masowo?
Tutaj pojawia się kluczowy dla tego tekstu aspekt, mianowicie mentalność. Ze swojej skromnej obserwacji stwierdzam, że Polacy są nastawieni w sposób następujący: „Dostaną się - kibicuje im, nie dostaną się - są słabi”. Podejściem do sprawy stwierdzamy, że jeżeli trenują i zasługują na miejsce w eStars Seoul 2009, to je dostaną. Cechą fana powinno być zaufanie i wiara w zespół. Dochodzimy więc do punktu, w którym możemy wyciągnąć wniosek, że syndrom niemieckiego fana esportu wynika ze strachu, braku zaufania i niepewności, a więc jest czymś niezdrowym. Niestety, jest to zjawisko na szerszą skalę, bo niecałe 28 tys. głosów na Leona nie oddała paczka „nołlajfowych” kumpli, a społeczeństwo, więc źródło syndromu siedzi głębiej niż moja pamięć i wiedza jest w stanie sięgnąć...
ZDJĘCIE PO LEWEJ ROBIONE 21. KWIETNIA, PO PRAWEJ DZIŚ, 5. MAJA
#1 | Kipcio
2009-05-05 23:41:18
#2 | UKASZ
2009-05-06 00:26:28
CS: west ] east
Dobry felieton, milo sie czyta.
#4 | UKASZ
2009-05-06 18:22:42
#3 | sMo_OG~
2009-05-06 15:03:48
#5 | z1ppi
2009-05-06 19:41:17
#6 | reinforce
2009-05-07 08:33:54
#7 | freesh
2009-05-15 07:50:38