Dźwięk
Sennheisery HD 555, dzięki przejściówce z dużego na małego Jacka, dają możliwość podłączenia tak do wysokiej klasy wzmacniaczy, jak i komputera czy odtwarzacza mp3. Testowany egzemplarz przeszedł test z amplitunerem ONKYO TX-DS575, kartą dźwiękową Creative X-Fi Xtreme Gamer oraz poczciwym odtwarzaczem MP3 za kilkadziesiąt złotych. Na wylot poznaliśmy możliwości w filmach akcji, wszelkiego rodzaju muzyce oraz oczywiście tym, co interesuje was najbardziej – w grach i komunikacji VoIP.
Różnica jakości pomiędzy tymi trzema źródłami była wyraźnie zauważalna przy każdej zmianie. Zdecydowanie najlepszy efekt uzyskiwany jest z wysokiej klasy wzmacniaczem ONKYO. Nie można również narzekać na najnowszą technologię X-Fi i mimo faktu, iż różnicę dało się zauważyć, to przyjemność z użytkowania Sennheiserów płynęła porównywalnie duża z obu źródeł. Co do odtwarzacza, to na wycieczkę, razem z HD 555, lepiej zabrać ze sobą cały amplituner, a MP3 Player’a używać jako pendrive’a...
Gdy użytkownikowi HD 555 zdarzy się przypadkiem zapomnieć o mocy jaka drzemie w membranach przysuniętych do jego ucha, to wystarczy jeden przycisk, by natychmiast wyprowadzić go z tego stanu - play. „Senki” są porządnie zrobione, porządnie wyglądają i porządnie dają czadu.
Muzyka
Testowane Sennheisery spisały się doskonale we wszystkich rodzajach muzyki (głównie w formacie MP3). Niewielkie regulacje na źródle dźwięku pozwalają dopasować ich brzmienie do potrzeb każdego użytkownika i każdego gatunku słuchanych melodii. Podkręcenie potencjometru pozwala użytkownikowi HD 555 odpłynąć razem z ukochanym utworem. Znaleźć się dokładnie po środku sceny obok swojego ulubionego wokalisty, otoczonym przez akompaniujące mu instrumenty. W „senkach” scena jest dosyć wąska, umieszczona z przodu.
Oszałamiająca szczegółowość wydobywającej się ze słuchawek muzyki pozwala poczuć atmosferę panującą w trakcie wykonywania danego utworu. Poszczególne dźwięki są swobodne, nie nachodzą na siebie. Ich separacja pozwala rozróżnić każdą nutę, każdy niuans. W „senkach” nie ukryje się przed nami chrypka wokalisty ani też gorszy dzień perkusisty. Słuchając HD 555, ma się wrażenie, że w każdym momencie możemy podzielić utwór na składowe. Że każdą sekundę wydobywających się dźwięków jesteśmy w stanie rozdzielić na dziesiątki malutkich kawałeczków, ostatecznie składających się na dane dzieło.
Niskie tony w Sennheiserach HD 555 są bardzo wyraziste, nie ma mowy o żadnych zniekształceniach. Górne partie utworów brzmią równie dobrze. Są czyste i szczegółowe. Bas jest jakby rozproszony. Nie jest to takie zwykłe bum, bum, z czym zwykle nam się kojarzy. Jest bardzo szybki, sprężysty, miękki i głęboki. Spodoba się zarówno fanom techno, jak i ostrego, rockowego brzmienia perkusji.
Dla fanów reggae czy rapu, twórcy HD 555 przygotowali bardzo wyraziście brzmiący wokal. Mimo możliwości rozróżnienia i wsłuchania się w każdy z instrumentów z osobna, głos wykonawcy utworu wcale nie jest stłumiony. Jest równie dobrze wyeksponowany i współgra z podkładem w idealnej harmonii.
„Senki” działają jak wykrywacz usterek w przesłuchiwanych nagraniach. Wszelkie szumy, niedociągnięcia i inne wcześniej nieuchwytne detale nie ukryją się przed ich użytkownikiem. Świetnie współpracują z X-Fi, a doznania po podłączeniu ich do amplitunera są niewyobrażalne. Po co chodzić na koncerty, skoro za 300 złotych można przenieść je na własną kanapę?
Filmy
Podobnie jak w przypadku muzyki, również w filmach słuchawki spisują się wyśmienicie. Pozwalają przenieść się do świata naszych ulubionych bohaterów i razem z nimi poznawać kolejne minuty przygody. Pozycjonowanie dźwięku oraz niezwykła szczegółowość nadaje filmom akcji nowy wymiar.
Zwolennikom nieco spokojniejszego kina, pozwalają zanurzyć się w grze aktorskiej występujących bohaterów. Czyż nie głos jest jednym z jej najważniejszych aspektów? Z Senheiserami HD 555 mamy szansę wsłuchać się w najdrobniejsze szczegóły modulacji mową.
Gry
Tutaj wychodzi jeszcze lepiej wszystko to, o czym wspomineliśmy wcześniej. Świetne pozycjonowanie, doskonała szczegółowość i nieco przekolorowane basy – wszystko to, czego potrzebuje e-sportowiec.
Wyraźne niskie tony pozwalają zlokalizować przeciwnika w taktycznych shooterach. Dreptający po betonie anty-terrorysta w żaden* sposób nie będzie w stanie zbliżyć się do coraz szybciej tykającego zegara przyczepionego do ładunków wybuchowych (*niestety producent słuchawek nie dołożył w zestawie wallhacka, więc w razie użycia klawisza „shift” - wolnego chodzenia - nawet „senki” nie pomogą). Z bardzo dużej odległości można ocenić położenie przeciwnika i broń, jakiej używa.
Możliwości słuchawek najlepiej określić, przy pomocy America’s Army. FPS-a, który, jak żaden inny z platform e-sportowych, wymaga słuchu nietoperza. Sennheisery HD 555 pozwalają zlokalizować wroga z najodleglejszych zakątków rozległych map i co do metra określić jego położenie w bliskich starciach. Z „senkami” na głowie nie umkną nam również dźwięki wyciąganej zawleczki, czy czołgającego się terrorysty. Warto jednak wspomnieć, że odkręcenie regulatora głośności na pełną moc, w razie bliskiej wymiany ognia, może skończyć się utratą słuchu bądź bardzo poważnymi problemami na dłuższą metę.
W Call of Duty : Modern Warfare słuchawki spisują się równie dobrze. Razem z technologiami dostępnymi w X-Fi i wspomnianą szczegółowością wysokich tonów, możemy w stu procentach zdać się na słyszaną na Crashu trawę lub po prostu odgłos szeleszczącego munduru przeciwnika. Znakomicie słychać też stąpanie po metalu oraz zmianę broni. Z dalekiej odległości można również rozpoznać zakładanie oraz rozbrajanie ładunków wybuchowych.
Tak jak w filmach akcji, również w grach, dzięki HD 555 możemy się zanurzyć w rozgrywce i razem z bohaterem przenieść na pole walki. O ile nie wskazane jest wybieganie z karabinem na uzbrojonych po zęby, realnych przeciwników, to „senki” przeniosą nas do tego świata, w którym tak naprawdę nie chcielibyśmy się znaleźć, utrzymanego w ryzach fantazji. Dźwięki wystrzałów, wybuchów i innych efektów specjalnych są bardzo dokładne i idealnie odwzorowane.
Dynamika wydobywających się z Sennheiserów dźwięków ucieszy Quake’owców. HD 555 są równie szybkie, jak akcja w QL i nadążą nawet za najszybszym zawodnikiem. Gdyby mogły wciskać przyciski, niewątpliwie dotrzymałyby kroku Jae Dongowi czy by.hero w Starcrafcie, lecz tego dowiemy się dopiero wtedy, gdy powieści Terrego Pratchetta ziszczą się w rzeczywistości.
Potencjalną wadą słuchawek otwartych jest fakt, iż jeśli dźwięki mogą wydostawać się na zewnątrz muszli, to muszą też wpadać do środka. Welurowe poduszki, choć bardzo wygodne, nie izolują od otoczenia. Powyższe cechy świadczą zdecydowanie na minus dla graczy, którzy myślą o zabraniu HD 555 ze sobą na rozgrywki LAN-owe. O ile dla RTS-owców będą one wystarczające, o tyle tłumienie gwaru może być nie do przyjęcia dla zawodników grających w FPS-y.
Do plusów płynących z używania 555 w innych grach niż FPS możemy niewątpliwie zaliczyć, wiele razy już wspominaną, wygodę użytkowania. Sennheisery nie zawiodą nas w przeciągających się DOTAch, wyrównanych partiach w Warcrafta oraz wielogodzinnym expieniu w MMO. Zadowoleni będą również kierowcy i piłkarze. Ryk Forda Mustanga czy uderzenie Cristiano Ronaldo brzmią tak dobrze, jak w rzeczywistości, a wszelkie frustracje związane z niedociągnięciami należy kierować do twórców gier.
We wszystkich tych grach „senki” zostały przetestowane i w warunkach domowych radzą sobie znakomicie z każdym tytułem, czy to casualowym single playerem, czy z wielogodzinnymi treningami na jednej z e-sportowych platform.
Komunikacja VoIP
Szczegółowość i wyrazistość ludzkiego głosu działa na korzyść HD 555 również w trakcie komunikacji. Nieważne, czy chcemy porozmawiać ze znajomymi przez Skype, czy z kolegami z drużyny na Ventrillo. Jakość rozmów oferowana przez Sennheisery umożliwi nam dokładne porozumienie się z rozmówcami. Odizolowany głos kompanów od pola bitwy pozwala jednocześnie słuchać raportów o pozycji wroga, nie przestając skupiać się na odgłosach dochodzących z gry.
Brak mikrofonu wcale nie musi być zaliczony na minus. Słuchawki te stworzone zostały przede wszystkim do słuchania muzyki. Warto tutaj wspomnieć, że „jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego” i wydać dychę na mikrofon (często lepszej jakości niż w słuchawkach za kilkaset złotych). Problemem może być również dla niektórych brak potencjometru, przez co głupie żarty bądź niezapowiedziane wizyty z głośnymi odgłosami na naszym kanale Ventrilo, wymagają ściągnięcia słuchawek z głowy lub ściszenia u źródła.
1. Wstęp | 2. Pudełko | 3. Wygląd zewnętrzny | 4. Parametry techniczne | 5. Dźwięk | 6. Podsumowanie
#32 | diGi
2009-11-18 21:36:59
#33 | Castiel
2009-11-18 21:45:11
#34 | Castiel
2009-11-18 22:00:07
#42 | Pajda
2009-11-18 23:08:49
#46 | diGi
2009-11-19 11:13:10
#43 | slitii
2009-11-18 23:10:08
#36 | cwirek
2009-11-18 22:47:19
#37 | paSiek
2009-11-18 22:48:16
#47 | sLX
2009-11-19 12:34:51
#48 | Krolewicz
2009-11-19 21:22:35
#49 | raw.
2009-11-20 09:55:51