Razer Megasoma | Podsumowanie

Biała, silikonowa podkładka Razera zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest hybrydą miękkich mousepadów z twardymi. Eksperyment o nazwie Megasoma udał się amerykańskim projektantom, a ryzyko było ogromne. Rynek ciężko przyjmuje jednak takie kompromisy.


Antypoślizgowy, gumowy spód doskonale trzyma się powierzchni. Nawet podczas zamaszystych ruchów Megasoma nie przesunie się o milimetr. Trzyma się niczym zakotwiczona. Po zakończeniu gry można ją zwinąć w rulon i schować do przezroczystego, plastikowego pudełka, o wymiarach 0,5 l butelki.

Podczas testowania podkładki na kilku myszkach, nie zaważyłem niczego niepokojącego. Współpracuje poprawnie zarówno z laserowymi, jak i optycznymi sensorami gryzoni. Mimo chropowatej powierzchni jest przyjemna w dotyku. Faktura podkładki zostawia jednak ślad na teflonowych ślizgaczach. Jest teflono-żerna. W czasie użytkowania spod myszki wydobywa się również nieprzyjemny dźwięk. Ot zwykłe szuranie, którego jednak nie zaznamy podczas korzystania z tkaninowych podkładek.


Nowa podkładka Razera jest niewiele „wolniejsza” od plastikowych podkładek. Myszki pracują na niej głośniej niż na tkaninowych matach, a po zakończeniu pracy można ją zwinąć w rulon, schować do plecaka i ruszać na kolejnego LAN-a. Podkładka warta uwagi, ale nie za sugerowaną przez Razera cenę - 219 zł. Nie powinna kosztować więcej niż 100 zł.

« Użytkowanie i testy

1. Wstęp | 2. Wygląd | 3. Użytkowanie | 4. Podsumowanie

• 1
• 2
• 3
• 4