31 grudnia zakończyła się oficjalnie kadencja Szymona „HeadCuttera” Ciechackiego na stanowisku kapitana reprezentacji Polski SC:BW. Jako że nie pojawił się żaden poważny kandydat do dalszego prowadzenia POL-Teamu, z propozycją postanowił wyjść Maciej „Raven” Polak, który już po raz trzeci objął drużynę narodową. Raven to jeden z najlepszych polskich Terranów w historii, były gracz takich klanów jak: (GN) czy MYM. Wielokrotny uczestnik polskich finałów WCG i niezliczonej ilości innych, mniejszych turniejów, stały bywalec LAN-ów. Raven, obok Draco, to jeden z nielicznych polskich zawodników, którzy mogą poszczycić się niemałą liczbą wygranych spotkań z profesjonalnymi i półprofesjonalnymi graczami z Korei. Na liście pokonanych znajdują się m.in. Fantasy, July, Midas, Ogogo czy Pepe, czyli gracze rozdający karty lub aspirujących do tego miana. O tym, jaki jest Maciek na co dzień, czym się zajmuje i jak widzi POL-Team za swojej kadencji, dowiecie się czytając naszą rozmowę.
- Powiedz więc, kim jest Maciej Polak?
- Mam 25 lat, mieszkam sobie w Warszawie i pracuję w branży gier komputerowych. Moje zamiłowanie do Starcrafta sprawiło, że od lat (od roku 2000) w najprzeróżniejszy sposób udzielałem się na scenie polskiej i zagranicznej - nie tylko jako gracz, ale również jako organizator. I chociaż już nie gram, postanowiłem spróbować po raz kolejny tej drugiej roli, obejmując swoją opieką POL-Team, już po raz trzeci.
- No tak, ale specjalnie zapytałem na początek o Macieja, który dopiero w pewnym momencie życia nadał sobie przydomek Raven... Może powiesz więc, jaki jesteś? Co Cię denerwuje, co relaksuje? Ludzie SCeny niekoniecznie wiedzą, jaki naprawdę jesteś w życiu prywatnym. Do osoby mająca pod swoją opieką POL-Team dojdziemy.
- Hehe, w porządku. Od tej drugiej strony - w życiu prywatnym - mimo wszystko też jestem... Ravenem. Psudonimu tego zacząłem jednak używać jeszcze przed wyjściem SC. Chociaż większość ludzi po pierwszej rozmowie w cztery oczy ze mną mówi mi, że zupełnie inne wrażenie sprawiam przez internet. Przypuszczam, że moje często "poważne" posty budują mi ten nieco "sztywny image". Co mnie denerwuje? Na pewno chamstwo i głupota na pokaz. Relaks? Nic tak nie pozwala mi się odprężyć, jak czas spędzony wspólnie z dziewczyną, Kasią.
Oto nowy kapitan POL-Teamu SC:BW. Kruk.
- Starcraft był pierwszą grą, którą pochłonęła Cię bez reszty? Czy były wcześniej jakieś tytuły, które na długo potrafiły przyciągnąć Twoja uwagę?
- Oj nie! Pierwsze swoje komputerowe boje rozpoczynałem w wieku bodaj 5-6 lat od ZX Spectrum/Atari i kaset magnetofonowych, a pochłaniały mnie takie gry jak: River Raid, Lords of Chaos, Laser Squad, Rick Dangerous czy Arnhem. Na PC zagrywałem się w takie gry, jak Master of Magic (skąd wziął się mój nick), Diablo (do dziś uważam za jedyną grę, od której czułem się uzależniony - sprzedałem ją po 6 tygodniach w trosce o swoje zdrowie). Poza tym muszę wymienić wszystkie gry Bulffroga i Blizzarda oraz seria Quake - przy Q3 bym pewnie utknął "poważniej", gdyby nie Starcraft, haha.
- Z tego co piszesz, można wywnioskować, że gry były obecne i istotne w Twoim życiu. Bron Boże nie chcę Cię tu posądzać o „nerdowanie”, ale przyznasz, że SC był i chyba nadal jest dla Ciebie ważny? Bez sentymentu do gry nie wróciłbyś zapewne do zarządzania POL-Teamem? Mógłbyś wyjaśnić dlaczego to w ogóle zrobiłeś?
- Jasne, gry zawsze były dla mnie ważne i wcale nie uważam czasu przy nich spędzonego za stracony - wręcz przeciwnie, większość moich osobistych atutów uważam za cechy wykształcone właśnie dzięki grom. I będą z całą pewnością zawsze dla mnie ważne zarówno prywatnie, jak i w chwili obecnej - zawodowo.
Starcraft oczywiście wciąż sprawia mi przyjemność i masz zupełną rację - gdyby nie sentyment i satysfakcja z tego, co robię, nie podejmowałbym się tej roli. Zrobiłem to również dlatego, że nie było w tej chwili żadnego sensownego kandydata, a lata spędzone ze sceną obudziły się we mnie w postaci jakiejś odpowiedzialności za reprezentację, którą już trochę kiedyś prowadziłem i dość długo dla niej grałem.
- Jednak za czasów zarówno Twojego grania, jak i prowadzenia reprezentacji, realia SCenowe były trochę inne. Było więcej aktywnych drużyn, turniejów, graczy. Na forum NetWars.pl nie od dzisiaj, często z nieskrywaną ironią pisze się, że "SC umarło". Czy rzeczywiście?
- Starcraft nie "umrze" tak długo, jak będzie scena skupiająca ludzi grających w tą grę. Nie tylko tych hardcore'owych, grających turnieje, laddery i śledzących newsy z Korei, ale również tych niedzielnych. Ale oczywiście, scena się kurczy i widać to było moim zdaniem wyraźnie już od 2004 roku. Ubywa zarówno graczy casual jak i tych traktujących grę bardziej serio - i jest to naturalna kolej rzeczy. Nasz staruszek ma już w końcu prawie jedenaście lat, a na horyzoncie dwójka... Gracze "pro" poza Koreą mają coraz mniej turniejów, w których mogliby się pokazać, a ci niedzielni odchodzą w poszukiwaniu nowych wrażeń i wyzwań do nowych tytułów.
Raven w Paryżu razem z najbardziej obiecującym młodym progamerem - Sea
- Chciałbym wiedzieć, jak w takim razie chcesz stworzyć silną ekipę, która będzie w stanie nadal rywalizować z najlepszymi? Rozumiem, że jest pewna analogia problemów, z którymi borykają się oprócz naszej, także inne reprezentacje. Ale czy przy tej ilości aktywnych graczy prowadzenie drużyny ma jakiś sens?
- Zawsze ma sens istnienie reprezentacji tak długo, jak ta ma gdzie się pokazywać! Oczywiście wieloletnie sukcesy POL-Teamu z pewnością trochę nas wszystkich zdążyły rozpieścić i nie chcielibyśmy schodzić z piedestału światowych reprezentacji, ale to chyba nam wciąż nie grozi. Polska reprezentacja nie bez powodu od dawna ma na scenie zagranicznej przydomki "mini-Korea" i "Proland" - scena naszych aktywnych ladderowo graczy to liczebnie piąta na świecie potęga (po Korei, Chinach, Rosji i USA) - i zawsze znajdą się utalentowani gracze, którzy będą w stanie pokazać potencjał naszego kraju. I tak jak mówisz, nie jedyni borykamy się z takimi problemami, chociaż nazwałbym to może raczej naturalną rotacją graczy w czołówce.
- Rotacja, która notabene zabiera nam kolejnych dobrych graczy, a nowych na horyzoncie brak. Uda się jeszcze załatać te lukę? Czy skład będzie się opierał raczej na sprawdzonych graczach?
- Wydaje mi się, że aż tak tragicznie nie jest i pomimo paru "rezygnacji" mamy wciąż skład zdolny do pokazania pazurów, gdy zajdzie taka potrzeba. Chciałbym zachować formułę, według której POL-A to przede wszystkim sprawdzeni gracze, a POL-B to kuźnia talentów - okazja do pokazania się, zagrania pierwszych nation warów dla Polski. A przez naturalną rotację w przypadku POL-Teamu mam na myśli uzupełnianie pierwszego składu przez najlepszych graczy drugiej sekcji, co od lat sprawdza się w cyklu wyzwań, powołań czy turniejów bardzo dobrze. Mam zresztą upatrzoną ewentualną rezerwę w razie kolejnych braków. Nie chciałbym jednak tutaj wymieniać żadnych nicków no i przede wszystkim jest to sprawa do przedyskutowania z HeadCutterem, który pełni od teraz rolę kapitana POL-B.
- Miejmy więc nadzieje, ze Wasza współpraca będzie układała się tak, jak powinna, choć chyba do tej pory nie było żadnych zgrzytów. Co do terminarza POL-Teamu - masz już jakiś plan dotyczący startów reprezentacji, do jakich lig ewentualnie byłaby zgłoszona? Z kim rozegra swoje pierwsze mecze za Twojej kadencji?
- Za wcześnie, bym mógł coś powiedzieć o terminarzu - wczoraj wróciłem z urlopu, nie mam jeszcze nawet kontaktu do wszystkich graczy, czy uprawnień na stronach. Przed świętami słyszałem o pomyśle na nowy turniej narodowych drużyn, jeśli ten nie dojdzie do skutku, będę próbował z HeadCutterem umawiać pojedyncze spotkania lub zorganizować jakiś turniej. Mam jeszcze jeden pomysł na okazję do pokazania się naszych reprezentantów, który na pewno zrealizuję w czasie tej kadencji, ale póki, co zatrzymam go w tajemnicy - ale jestem pewien, że się wszystkim spodoba.
Czy zamaskowany jeździec doprowadzi POL-Team do dawnej świetności?
- Dobrze słyszeć, że masz jakieś nowe pomysły na reprezentację. Ciekawy jestem jak została przyjęta Twoja inicjatywa "Nie wiesz? Spytaj Ravena"?
- Pomysł na prowadzenie programu, w którym będę pomagał widzom odpowiedzieć na różnego typu pytania i problemy związane z grą w Starcrafta spotkał się z bardzo dużym odzewem zarówno na forum jak i na maila. Już teraz mogę więc powiedzieć, że program na pewno dojdzie do skutku! Muszę oczywiście mierzyć siły na zamiary i trochę czasu mi zajmie przygotowanie pierwszych odcinków. Czekam również na ekipę HeadShot TV, aż zakończą kilka istotnych usprawnień technicznych, dzięki czemu obcowanie z tą internetową telewizją powinno być jeszcze lepszym doświadczeniem dla wszystkich widzów. Przy tej okazji oczywiście ponawiam apel o adresowanie wszystkich swoich starcraftowych pytań na mój e-mail ([email protected]) - to w końcu od Was wszystkich zależy, co pokażę i wyjaśnię w programie!
- Maciek, a co będzie, jeśli się to wszystko nie uda? Nie starczy zapału, chęci. Będziesz miał dość ciągłego opluwania w przypadku niepowodzeń, co jak masz świadomość, jest na naszej scenie niestety powszechne. Nie masz takich obaw?
- Bardzo dobre pytanie! Zwłaszcza w kontekście mojej drugiej kadencji, kiedy jako gracz i kapitan równocześnie w pewnym momencie miałem serdecznie dość negatywnego feedbacku od sceny, której apetyty na więcej sam najzwyczajniej rozpaliłem tym, co udało mi się zrobić wcześniej i motywacja do dalszego podnoszenia sobie poprzeczki gdzieś się rozpłynęła.
Teraz odpadają jednak dwa zasadnicze problemy: Po pierwsze, nie jestem już graczem reprezentacji, co przeszkadzało zarówno w nabraniu odpowiedniego dystansu do spraw POL-Teamu, jak i fizycznym wykonaniu wszystkich obowiązków kapitana. Drugi to forma prowadzenia reprezentacji, która również w ciągu lat mocno ewoluowała - nie jestem sam. Drugą sekcją zajmuje się HeadCutter, który bardzo dobrze sprawdził się w roli kapitana w czasie ostatniej kadencji. Sekcję poszerza Twoja osoba Sajrus. W końcu zgodnie z tym, co ustaliliśmy przed moim startem, będziesz dbał o informacje na temat POL-Teamu na różnych stronach, a HSTV jako sprawdzony partner reprezentacji prowadzi bardzo dobre relacje ze spotkań.
Całość będzie jednym słowem o wiele mniej angażująca dla mnie czasowo niż kiedyś, chociaż nie traktuję tej kadencji wcale jako mniejsze wyzwanie i liczę się z tym, że czasami wykrzesanie z siebie dodatkowej iskierki energii będzie bardzo trudne. Obawy więc oczywiście są, ale jestem dobrej myśli.
- Cele są więc jasno określone i miejmy nadzieje, że do ich realizacji starczy nam wszystkim sił. Chciałbym też przy okazji zwrócić się do Ciebie z propozycją prowadzenia stałych rozmów informujących scenę, co dzieje się w POL-Teamie. Taki wywiad raz na miesiąc dobrze zobrazuje i podsumuje sytuacje z ostatnich 4 tygodni, co Ty na to?
- Bardzo chętnie. W rewanżu też mam dla Ciebie propozycję w podobnym temacie, ale o tym porozmawiamy już... na osobności.
#1 | bolksTV
2009-01-08 21:31:35
kapitan jest pierwsza klasa
sukcesow tez mamy sporo
czy w takiej sytuacji da sie zrobic cos lepiej? mam nadzieje, ze tak i trzymam kciuki za ravena - na pewno zna sie na tej robocie jak malo kto :)
#2 | Anator
2009-01-08 23:22:47
#3 | Kefirr
2009-01-09 14:21:53