Mateusz „Matiz” Kowalski to zwycięzca tegorocznego finału Ligi Cybersport na platformie Red Alert 3. Siedemnastoletni mieszkaniec pierwszej stolicy Polski, a zarazem dowódca Rosjan lepszy od Piotra Wielkiego, odpowiedział na szereg pytań odnośnie jego osoby i turnieju w Łodzi. Ciekawią Cię plany młodego humanisty, jego zdanie na temat LC oraz RTS-ów Blizzarda? Jeżeli tak, to nie pozostaje Ci nic innego, jak przeczytanie rozmowy z najlepszym graczem RA3 w Polsce!

Cześć Mateusz. Gratuluję zwycięstwa w Lidze Cybersport. Jakie to uczucie wygrać pierwszego, tak dużego LAN-a w Polsce, na którym jest Red Alert 3?

Cześć. Na pewno zrobiło na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim poczułem jednak radość z tego, że mogłem się spotkać z innymi graczami, z którymi przyjaźniłem się już wcześniej przez Internet. Nagrody i rywalizacja swoją drogą, ale myślę, że spotkanie z kumplami liczyło się najbardziej. Chociaż rzeczywiście, gratulacje od innych i własna satysfakcja to też naprawdę coś fajnego.

Ludzie, z którymi grałeś dłuższy czas.. jak to jest ich poznać? No i oczywiście, czy jesteś zadowolony z organizacji i nagród (3 500 PLN)?

Z organizacji i nagród jestem bardzo zadowolony. Admin RA3, Sephiroth, jest luzakiem więc atmosfera była bardzo dobra, nie było żadnych spięć, za to żartów sporo. Główna nagroda to dla mnie naprawdę dużo pieniędzy, w końcu jako licealista do najbogatszych nie należę. Ogólnie nie mam na co narzekać. 

Jak to jest poznać ludzi, z którymi gra się cały rok i gada o najróżniejszych sprawach niezwiązanych z grami i którzy są naprawdę fajnymi ludźmi? Wyobraź sobie, że przez cały rok gadasz z dziewczyną i w końcu po tym roku ją pocałowałeś. Jest różnica prawda? (uśmiech) Oczywiście to tylko analogia, nie całowaliśmy się (uśmiech).

Umówmy się, że Ci wierzę (uśmiech). Dobra, wygrałeś... i co dalej? Jakie masz ambicje i plany związane z esportem?

Pewnie nie będę tutaj oryginalny i powiem StarCraft 2. Mam nadzieję, że rzeczywiście okaże się takim dobrym RTS-em, a community w tej grze będzie naprawdę dobre pod względem esportowym. Gdy powiem, że mierzę w top3 w Polsce, to pewnie wielu mnie wyśmieje, ale mniej więcej taki mam cel. Zdaję sobie sprawę, że konkurencja będzie niesamowita, ale lubię sobie stawiać wyzwania. Liczę, że uda mi się dostać do jakiegoś profesjonalnego zespołu, gdy pokażę jakieś umiejętności. Planuję dostać się do StarCrafta 2 bety, ponieważ wiem, że granie jak najwcześniej w daną grę zawsze daje przewagę. Może nawet kupię betę na e-bayu, jeżeli nie uda się dostać inaczej.

Może się nie całowali, ale..

Wyprzedziłeś moje pytanie (smutny), ale idźmy już tym tropem. Zdecydowanie lepiej w StarCrafcie 2 będą się czuli gracze jedynki i WarCrafta Trzeciego. Pogrywasz w te gry, czy liczysz, że będziesz w stanie to nadrobić?

Zanim zacząłem grać w Red Alert 3, grałem bardzo intensywnie przez dwa miesiące w StarCrafta i doszedłem do rankingu C- na Iccupie, a ponadto wcześniej grałem dwa lata w Supreme Commandera i dzięki temu mam dobrze wytrenowane macro (zarządzanie bazą i jej budową – red.). Micro (umiejętne sterowanie wojskiem – red.) ćwiczę teraz w Red Alercie. RTS-y znam dość kompleksowo, ale sądzę, że sobie poradzę. Zdaję sobie sprawę, że byli StarCraftowcy będą mieć przewagę, jednak będzie ona raczej niewielka. Bardziej dotyczyła będzie ona podstawowych spraw, typu: jaka jednostka kontruje drugą i do czego służą poszczególne budynki, czyli to, co już właściwie wiem. Z tego, co mi wiadomo, builid ordery (rozbudowa bazy – red.), strategie i micro, czyli esencja online'owego RTS-a będą się różniły od jedynki, czyli każdy musi to i tak poznać od zera.

Trzymając się jeszcze Blizzarda. Jak wypada Red Alert 3 na tle StarCrafta i WarCrafta Trzeciego, nie da się ukryć, bardziej utytułowanych i popularnych strategiach?

Pod względem esportowym raczej gorzej. Turniejów jest dość mało, społeczność niewielka, zbalansowanie frakcji wątpliwe, wsparcie ze strony EA średnie (nie jest najgorsze, ale mogłoby być lepsze), brak zainteresowania klanów grą, całkiem sporo bugów, nie najlepszy projekt map. Brzmi to bardzo źle, ale wiemy, jak dobrymi grami są StarCraft i WarCraft 3. Z drugiej strony, samo granie w Red Alerta po prostu jest dobrą zabawą i pewnie dlatego w to grałem. Pod względem Single Playera, sądzę, że Red Alert się dużo lepiej prezentuje, z racji czy to ciekawej kampanii, czy groteskowej, lecz całkiem ciekawej fabuły lub filmikom z prawdziwymi aktorami. Faktem jest, że interesuję się raczej multiplayerem, gdyby więc nie LC prawdopodobnie przesiadłbym się na inną grę jakiś czas temu.

Często mówiło się, szczególnie na początku, że Red Alert 3 stał się „cukierkowy”, w porównaniu do poprzedników. Jeśli tak, to uważasz, że za zaletę czy wadę?

Rzeczywiście, graficznie jest komiksowy, cukierkowy, a nawet groteskowy, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Grafika to moim zdaniem najmniej ważna część on-line'owego RTS-a. Najlepszym dowodem na to jest utrzymywanie się StarCrafta wciąż w czołówce. Grafika w RA3 jest ładna moim zdaniem. Minusem jest na pewno to, że odrzuciła tak wielu graczy i przez to społeczność stała się dużo mniejsza, a to już jest bardziej bolesne.

Dobra, wróćmy w końcu do Łodzi, bo dotarliśmy już do krainy Zoola (bohatera gier promocyjnych Chupa Chups). Jak to było z przeciwnikami na LC?

(uśmiech) Przede wszystkim Maniek i Unknown-hero, czyli drugi i trzeci gracz w końcowej klasyfikacji stawiali bardzo zaciekły opór, szczególnie z Mańkiem gry były szalenie emocjonujące i wyrównane. O zwycięstwie decydowały (dosłownie!) ułamki sekund i centymetry, także szkoda, że więcej ludzi ich nie oglądało. W jednej z gier Maniek zniszczył moje lotnisko idealnie w tym momencie, gdy zbudowałem ciężki sterowiec Kirov, który przesądził o wyniku gry. Poziom reszty graczy był przyzwoity, ale nie na tyle, by mi zagrozić. Tak jak mówiłem, ze strony osobistej, wszyscy gracze byli do siebie przyjaźnie nastawieni. Było ok.

Jakieś niespodzianki lub rozczarowania były co do rezultatów graczy?

Rozczarował mnie M1ch4ł, który się w ogóle nie zjawił, a moim zdaniem miał duże szanse dostania się na podium. Na plus zaskoczył mnie Mayk3l, który zajął czwarte miejsce, wykonując całkiem ciekawe taktyki i pokazując niemałe umiejętności.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do finałów LC?

Przygotowywałem się do LC praktycznie przez cały czas od momentu, gdy się dowiedziałem, że będzie na niej Red Alert 3, czyli od początku tego roku. Starałem się grać regularnie, utrzymując stałą formę i kontakt z czołówką. Przez wrzesień grałem około godziny dziennie tylko 1v1, ponieważ moim zdaniem granie 2v2 i 3v3 osłabia umiejętności w 1v1. Przed samym LC bardzo długo spałem, bo to warunek niezbędny, żebym grał dobrze.

Jak wypadają Polacy na tle Europy i Świata? Jako że jesteś najlepszy na naszym podwórku, to pytanie bezpośrednio dotyka Twoich wyników zagranicznych. Zadowala Cię bycie najlepszym tutaj, czy starasz się też wojować na większych scenach?

Naturalnie staram się wojować na większych scenach, przez bardzo długi czas (cztery-pięć miesięcy) utrzymywałem się w top5 oficjalnego laddera EA, ponadto dostałem się do top8 najważniejszej imprezy Red Alert 3, czyli Ladder Season 3 z nagrodą główną cztery tys. dolarów. Cały czas miałem kontakt z czołówką światową i bardzo dużo z nimi grałem, wymyślając dużo strategii, które potem stawały się podstawową i bardzo znaną częścią taktyk wszystkich graczy grających Sowietami. Myślę, że Maniek i Hero daliby radę zmieścić się w top20 (Maniek zresztą tego dokonał), jako że niedawno naprawdę stali się bardzo dobrymi zawodnikami. Reszta Polaków na tle świata wypada raczej blado.

Gra finałowa Ligi Cybersport - Matiz przeciwko Mańkowi. Angielski komentarz BlackWolfa.

Opowiedz nam w końcu o swoich początkach z RA3 oraz wytłumacz, dlaczego wybrałeś Sowietów?

Zacząłem grać w Red Alerta 3 w sierpniu 2008 roku. W betę, dość szybko, bo już po paru dniach udało mi się dostać do czołówki, dzięki podpatrzonym paru strategiom od innych. Co ciekawe, przez pierwszy miesiąc grałem Japonią - była najsilniejsza, i dość ciekawa. Dopiero gdy wyszedł patch, który sprawiał, że czołgi Sowietów - Hammery, stały się najsilniejszymi czołgami w grze, zacząłem grać tą frakcją. Dużo bardziej odpowiadał mi styl Sowietów, jako że jestem graczem preferującym obronę i ewentualnie harras (męczenie, przyciskanie przeciwnika– red.) we wczesnym stadium gry, a lubiącym atak w środku i pod koniec gry. W ogóle, gdy zaczynałem z RA3, bardzo ciężko było mi nauczyć się szybkiego tempa gry. Pochodziłem ze społeczności Supreme Commandera, który raczej był grą niezbyt szybką, stawiającą na wielkie bitwy.

Po premierze Red Alerta 3, sLh, który w swoim dorobku ma m.in. top 8 światowych finałów WCG w WarCrafta Trzeciego, postanowił rozpocząć przygodę z nowym tytułem. O tej decyzji zrobiło się dość głośno, jednak z czasem systematycznie informacje o jego grze ucichały. Wiem, że grałeś z Piotrem. Jak go oceniasz?

Jego umiejętności micro były imponujące. To w jaki sposób mikrował swoje jednostki budziło mój niekłamany podziw. Prawdopodobnie przez jakiś czas miał najlepsze mikro ze wszystkich graczy RA3. Ja również nauczyłem się to robić, ale zajęło mi to prawie pół roku, podczas gdy on spędził na to dwa lub trzy miesiące. W mikro był zdecydowanie lepszy ode mnie. Z drugiej strony zawsze moją mocniejszą stroną było makro i na tym polu sLh był raczej przeciętny i dlatego był pokonywany przez Aliantów. Przeciw nim makro się zawsze liczyło bardziej, dlatego ja radziłem sobie w Aliant vs Sowiet lepiej niż on. W mirrorach (grach tych samych frakcji – red.) sowieckich mikro jest ważniejsze, niż makro i dlatego przegrywałem częściej, niż wygrywałem. Przestał grać jakoś chyba na początku roku, w lutym lub marcu. Prawdopodobnie, gdyby pograł dłużej i jego makro poprawiłoby się, wtedy miałbym bardzo trudnego rywala na LC.

Suma sumarum, ile punktów do morali dostaje od Ciebie Liga Cybersport?

6/6 (uśmiech). Mogliby dać większy telebim do RA3, ale zdaję sobie sprawę, że prawie nikt RA3 się nie interesuje, więc to nie wpływa na moją opinię.

Widziałeś zwiastun PGA? Impreza jest jeszcze w tym miesiącu. Wybierasz się?

Nie widziałem, w sumie nie muszę, bo i tak się wybieram. Umówiłem już się z Mańkiem, z którym się nieźle zakumplowałem i prawdopodobnie się wybieramy. Liczę, że może będzie stoisko ze StarCraftem 2, ale nawet jeśli nie, to i tak myślę, że będzie ciekawie i nie zamierzam opuścić takiej imprezy.

Tak wygląda zwycięstwo na LC.

Marzyło Ci się kiedyś, żeby np. jak Draco ze StarCrafta, wyjechać do Korei i grać profesjonalnie?

Pewnie, że mi się marzyło. Momentami nadal mi się marzy, ale z drugiej strony bariera językowa, brak znajomych i to że mam grać dwanaście godzin dziennie, mnie po prostu odstrasza. Cała nadzieja w tym, że polska esportowa scena się na tyle rozrośnie, że będzie u nas prawie tak jak w Korei i nie będę musiał jechać. Choć w sumie w to nie wierzę. Musiałoby wymrzeć całe pokolenie ludzi twierdzących, że gry są dla dzieci lub ewentualnie debili. Z esportem nie wiążę raczej całego swojego życia, chyba, że rzeczywiście bardzo się rozrośnie. Myślę, że do czasu założenia rodziny będę aktywnie tworzył scenę, ale myślę, że ciężko byłoby utrzymać rodzinę z samego grania. Kto wie, co przyniesie przyszłość, może jednak usłyszycie o Matizie w Korei za parę lat...

Słyszałeś już, że scena StarCrafta zebrała pieniądze (18 769,65 PLN - więcej o akcji tutaj) na wyjazd Draco i Yayby do Chin na światowe finały World Cyber Games? Co o tym myślisz?

To, że zgromadzili tyle pieniędzy, jest niesamowite, ale i bardzo obiecujące. Pokazuje, że ludzie chcą pakować pieniądze w esport i traktują go prawie na równi ze zwykłym sportem. Na pewno upłynie jeszcze dużo czasu, gdy będą np. płacone bilety na mecze graczy, ale kto wie? Największym plusem jest to, że to jest inicjatywa oddolna. Ludzie nie są do tego zmuszani - coś fantastycznego.

Masz ulubionego gracza, którego podziwiasz?

Gracz, którego podziwiam? Nie ma takiego. W RA3 to ja jestem tym Sowietem, który wymyśla nowe trendy, a w scenie StarCrafta nie siedzę jeszcze na tyle, żeby się na kimś wzorować. Na pewno, gdy zacznę grać, wybiorę sobie jakiegoś Koreańczyka i będę go obserwował, naśladując w pewnym stopniu jego strategie. W końcu on będzie miał dużo więcej godzin zagranych niż ja i większe doświadczenie. Nie mówię, że będę bezmyślnie kopiował, ale w krytycznym i zdroworozsądkowym rozważaniu czyichś taktyk nie ma nic złego.

Podobały Ci się sekretarki z Single Playera (Dasha, Eva, Suki), którego tak zachwalałeś?

Zdecydowanie tak! (uśmiech) Musiałbym chyba woleć chłopców, żeby mi się nie spodobały. Zdaję sobie sprawę, że to w sumie niski chwyt marketingowy na poziomie gazety „Fakt”, ale w tym wypadku te sukienki idą w parze z dobrą grą, więc nie ma przerostu formy nad treścią (uśmiech).

Dzięki za tę sympatyczną rozmowę. Jak chcesz, możesz stanąć w błysku fleszy i odezwać się do ludu.

Również bardzo dziękuję, chciałbym pozdrowić Kosaia i Staśka oraz moich wiernych fanów kibicujących mi na finałach LC (uśmiech).

 MistrZZZ i MeS o WCG Polska 2009 - przeczytaj poprzedni artykuł autora.