Pod koniec lipca w słonecznej Hiszpanii odbędzie się turniej GameGune, który zaczyna stawać się jednym z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu najlepszych graczy CS-a. Nie zabraknie tam również  polskich graczy, którzy zamierzają stanąć w szranki z najlepszymi, europejskimi zespołami. Mowa tu o trzech drużynach – Wicked Esport, BenQ DELTAeSPORTS.COM oraz Frag eXecutors. Pierwsza drużyna, którą wymieniłem posiada oczywiście wielkie szanse, nawet na wygranie całego turnieju. Lecz co z pozostałą dwójką? Dostali sporą kasę na wyjazd,tylko po to, aby nabrać doświadczenia?

Może zacznijmy od opisania zespołu, który ma największe szanse na wywalczenie czegokolwiek podczas owego turnieju. Oczywiście chodzi mi o Wicked Esport. Chłopaki mają bowiem spore szanse na wygranie całych zawodów. Otóż na liście brakuje odwiecznych „wrogów” Taz’a i spółki - SK Gaming, Fnatic czy mTw, a zagrozić im mogą jedynie dwie formacje z Niemiec mousesport oraz Team Alternate. Gwoli przypomnienia obie wyżej wymienione drużyny podczas tego sezonu są w nierównej formie, co jeszcze bardziej zwiększa szanse naszych rodaków. Nie przekreślajmy jednak mniej znanych zespołów, które mogą pozytywnie zaskoczyć.

Drugim polskim zespołem, który wybiera się pod koniec lipca do Bilbao, jest Frag eXecutors. Odwieczny rywal „złotej piątki” podczas większości polskich turniejów, na rozgrywki do Hiszpanii wybiera się już po raz drugi. W zeszłym roku co prawda nie pokazali zbyt wiele, ale doświadczenie bez wątpienia pozostało w głowach Bena i jego kolegów z drużyny. Egzekutorzy kilka razy pokazali na co ich stać, między innymi wygrywają z Mibr, czy nawiązując wyrównaną walkę z teraźniejszym WICKED Esport. Jednak czy to wystarczy, aby tym razem sięgnąć po coś więcej i zaskoczyć najlepsze drużyny Counter Strike’a starego kontynentu? Wydaje mi się, że nie. Co prawda pionas i spółka będą mogli powalczyć o wyjście z grupy, a jeżeli będą mieli cholerne szczęście, to uda im się wygrać co najwyżej jeden mecz w drabince. Nie mniej jednak życzę chłopakom z Fx’ów powodzenia i trzymam za nich kciuki.

Ostatnim zespołem, który wybiera się do ziemi niegdyś zarządzanej przez generała Franco, jest BenQ DELTAeSPORTS.COM. Formacja, która jest wielką niewiadomą, gdyż w słonecznym Bilbao zaprezentuje się składem, który po raz pierwszy zagrał na wyjeździe podczas ostatniego DreamHacka.  Delta pokazała się tam z całkiem dobrej strony i podczas turnieju BYOC poradziła sobie z przeciwnikami bez większych problemów, dostając przepustkę do turnieju głównego. Niestety, w turnieju głównym nasi rodacy trafili na dwóch poważnych oponentów, fińskim CrackClan i ukraińskim DTS. Po dzielnej walce nie udało im się jednak przebrnąć przez fazę grupową. Co pokażą zawodnicy DELTY podczas ich drugiego zagranicznego wyjazdu w tym roku? Nie wróżę im wielkich wyczynów, jednak wydaję mi się, że stać ich na troszkę więcej niż Egzekutorów. W tej tezie utwierdzają mnie słowa thsa, które wypowiedział podczas wywiadu, przeprowadzonego na łamach strony organizacji. Tomasz twierdzi bowiem, że jego formacja bardzo poważnie traktuje ten turniej i przygotowuje się do niego każdego dnia z wielką precyzją. Nie pozostaje nic innego jak życzyć chłopakom powodzenia w podboju Hiszpanii.

Podsumowując - mamy jeden zespół, który może wygrać cały turniej i dwie formacje mające potencjał na wyjście z grupy. Myślę, że taki scenariusz uradowałby wszystkich i kibiców i samych zainteresowanych – czyli polskie drużyny walczące w słonecznej Hiszpanii o uzyskanie jak najlepszych rezultatów podczas wycieczki do Bilbao. O tym jak owy scenariusz sprawdzi się w rzeczywistości przekonamy się już na początku sierpnia, czyli zaraz po powrocie „polskich wojowników” do ziemi ojczystej.

Zobacz poprzedni felieton autora - Finały WCG 2010 w Polsce?