A miało być tak pięknie. W zasadzie, to wystarczyło opowiedzieć nową historię w trybie single, dorobić kilka map do multi, kilka nowych modeli, dorzucić parę gadżetów i delikatnie podrasować grafikę ku uciesze posiadaczy najnowszego sprzętu. Następnie dokleić na pudełku zgrabną dwójeczkę i cieszyć się z kolejnych milionów sprzedanych kopii. Wystarczyło wyciągnąć z rękawa asa każdego producenta bestsellerów, jakim jest klasyczny sequel i wszyscy byliby zadowoleni. Zamiast tego Infinity Ward postanowiło wywołać wojnę z graczami PC.
Wszystko zaczęło się od rozdrażnienia całej społeczności wiadomością o podniesieniu ceny Modern Warfare 2 do 59.99 $ (przy obecnym kursie złotówki 172 zł – dla porównania, COD4 w dniu premiery kosztował 99 zł). Jednak po krótkiej dyskusji gracze doszli do wniosku, że są w stanie wydać taką sumę na grę tej klasy. Następnie pojawiła się oficjalna wiadomość: bety ani dema nie będzie. Wystawiona po raz kolejny na próbę cierpliwość graczy wytrzymała. Jednak w ostatni weekend IW przeciągnęło strunę, podając ustami community managera, Roberta „FourZeroTwo” Bowlinga, trzy hasła: Steam, VAC oraz IW.NET. O ile pierwsze dwie informacje wywołały zdziwienie oraz głosy sprzeciwu, o tyle ostatnia, wykluczająca jednocześnie istnienie serwerów dedykowanych, wywołała burzę. Gradową.
IW.NET jest systemem opierającym się na tzw. matchmakingu, czyli wyszukiwaniu „odpowiednich dla gracza” serwerów tworzonych tylko i wyłącznie przez graczy – takie gamingowe P2P. Innymi słowy, sprowadzającym jakość rozgrywki od strony technicznej do poziomu, pożal się Boże, FPS-ów typu WarRock, bądź Combat Arms. Porównywanie doznań z rozgrywki na serwerze postawionym przez użytkownika na łączu ADSL, którego przepustowość wychodząca w 90% przypadków nie przekracza 1Mbit/s, z tą samą rozgrywką przeprowadzoną na serwerze dedykowanym, podpiętym do symetrycznego łącza 100Mbit/s w bliskim sąsiedztwie najszybszych połączeń międzynarodowych, jest po prostu zbędne dla przeciętnego użytkownika komputera.
Gracze zostali postawieni w sytuacji, w której mają zapłacić więcej za grę, która najzwyczajniej w świecie gwałci wszystkie idee stworzone przez lata w środowisku graczy komputerowych, a której to przed zakupem w żaden sposób nie będą mogli się przyjrzeć. Tym samym, nie czara, a wiadro goryczy zostało przelane. Na kontratak społeczności nie trzeba było czekać. Tysiące postów na oficjalnym forum wyrażające dezaprobatę pojawiło się w przeciągu kilku godzin. Większość z nich była skrzętnie usuwana. Można było znaleźć wśród nich groźby, prośby, a nawet klątwy rzucane na IW. Pojawiły się nawet głosy solidarności ze strony graczy konsolowych, którzy rozumieją specyfikę platformy PC! Internetowe odpowiedniki transparentów w postaci sygnatur na forum, tysiące anulowanych preorderów i petycja, którą podpisało już ponad 120 tys. graczy. Gdyby wierzyć, a są ku temu przesłanki, że każda osoba podpisująca petycję wycofała swój preorder MW2, to duet Activision Blizzard / Infinity Ward stracił już ponad siedem milionów dolarów. W ciągu dwóch dni MW2 na PC spadło w rankingu bestsellerów brytyjskiej strony sklepu Amazon o kilkadziesiąt pozycji (do tej pory w pierwszej dziesiątce), otrzymując ocenę 1 na 5. Niektóre przerażone sytuacją sklepy, oferują swoim klientom rabaty w zamian za utrzymanie preordera. Na oficjalnym forum pojawiła się dziś wypowiedź 41 letniego ojca, który powiedział swoim dzieciom, że nie kupi MW2 na X360/PS3, dopóki IW nie dostarczy serwerów dedykowanych dla PC. Śmieszne?
- Jeżeli IW nic nie zmieni w związku z MP w MW2, to z pewnością gra się nie przyjmie i zostaniemy przy starym, dobrym CoD4. Jak dla mnie to dobra wiadomość, ponieważ nie będzie się trzeba uczyć nowej gry, map, nadów, taktyk itd. Poza tym widać, że IW szuka sposobu, żeby jak najwięcej zarobić na MW2. Dzięki temu systemowi będą mogli pobierać opłaty za mappacki i tym podobne. - napisał Marcin „doomciak” Jesiotr, gracz tempus moriendi, jednej z najlepszych polskich drużyn COD4.
Doomciak widzi w IW.NET to, co wszyscy – chęć dodatkowego zarobku. Natomiast IW mówi coś zupełnie innego. „Po prostu stawiamy doznania graczy wyżej niż modding”, możemy przeczytać w artykule na stronie Gameinformer. Tłumaczą się informacjami otrzymanymi od fanów, którzy nie mogli znaleźć odpowiedniego dla siebie serwera pośród wszystkich cziterów, skillorów oraz zamkniętych społeczności. „Pomyśleliśmy: może byłoby fajnie, gdyby fani mogli po prostu pograć w ulubioną grę”, mówi Jason West, jeden z założycieli IW. No tak, to całkiem dobry pomysł. Tylko dlaczego niszczyć przy okazji zabawę całej reszcie? Nie lepiej stworzyć nową serię wycelowaną specjalnie w niezadowolonych graczy? Nazwać ją Call of Dyngus i pozwolić im biegać z pistoletami na wodę i jajkami zamiast grantów – hit murowany. Litości! Podobnie można potraktować tłumaczenia, które dotyczą piractwa. Według developera, aż 60% graczy online posiada nielegalne kopie. Skąd oni biorą takie dane?
Zdumiewają mnie komentarze dotyczące całej sytuacji, które widzę pod wiadomościami w naszym serwisie. „Stabilizacja”, „oczyszczenie” i „gonienie CS-a jako platformy esportowej” to słowa kluczowe, które się w nich pojawiają. Mają to być domniemane przez użytkowników efekty ew. pozostania sceny przy COD4. Owszem, stabilizacja będzie, bo nie będzie zmian. Nastąpi również oczyszczenie sceny ze śliniących się na nowe rangi trzynastolatków, którzy niezależnie od rozwoju wydarzeń przeniosą się do MW2. Natomiast teoria mówiąca o tym, jakoby pozostanie na tak przeczyszczonej scenie pozwoliło dogonić CS-a, to po prostu wierutna bzdura. Siłą CS-a jako platformy esportowej jest jego POPULARNOŚĆ. Nie „skillowość” rozgrywki, doskonałe mapy, ale właśnie popularność, którą zdobył w czasach, kiedy jeszcze nie było dla niego żadnej konkurencji na polu drużynowo-taktycznych FPS-ów. Dziś konkurencja jest duża, więc o zdobycie większej popularności jest trudniej. I choć czwarta odsłona jest przełomem dla serii Call of Duty, to pozostanie przy niej niczego nie zmieni. Popatrzmy chociażby na sytuację z totalnie spartaczonym przez Treyarch World at War. Znaleźli się oczywiście masochiści, którzy w to grają, ale większość sceny zawiodła się srodze i wróciła do Modern Warfare. Czy to zwiększyło jego popularność? Nie. Możemy mówić tylko o umocnieniu pozycji, na której scena była już od roku. Dlatego uważam, że przeprowadzka na nową, zaznaczam: równie dobrą, odsłonę serii jest niezbędna. Stabilny trzon sceny COD4 zapewni lepszą pozycję startową, a magia marketingu przyciągnie do MW2 nowych ludzi, zwiększając tym samym popularność, a co za tym idzie, również atrakcyjność jako platformy esportowej.
Długofalowe efekty cichego przyzwolenia z naszej strony mogą być jednak o wiele poważniejsze. Od paru ładnych lat rynki gier komputerowych i konsolowych przenikają się wzajemnie. Czasy, gdy gry na wszystkich platformach były prawie zawsze exclusive’ami (czyli dedykowane pod dany sprzęt) już dawno minęły. O ile „wymiana” tytułów pomiędzy konsolami a PC jest w porządku, o tyle przenoszenie standardów, które, nie oszukujmy się, na konsolach są niższe, wkracza na terytorium, którego powinniśmy bronić ze wszystkich sił. IW.NET i rozgrywki sieciowe oparte na P2P są właśnie takim standardem. Jeśli dziś nie przedstawimy wyraźnego sprzeciwu, za kilka lat okazać się może, że serwery dedykowane zniknęły, a razem z nimi esport. Na szczęście jest jeszcze nadzieja. Wykorzystując falę gniewu skierowaną przeciwko IW, DICE postanowiło poprzeć graczy, reklamując jednocześnie dwie produkcje z serii Battlefield, mające się ukazać w przyszłym roku.
K.M. Troedsson: „Serwery dedykowane FTW [for the win – przyp. autora]. Cokolwiek zapewnia lepsze doznania z rozgrywki online, jest dla nas ważne”.
Alan Kertz: „Jesteście oddani [ang. dedicated to – przyp. autora] swojej grze. Dlaczego wasze serwery nie miałyby być równie dedykowane? Rozumiemy Wasz ból, fani MW2 PC”.
Alan Kertz: „Czujemy, że to istotne, by spełniać unikalne potrzeby społeczności graczy PC. Serwery dedykowane są jedną z nich i zdajemy sobie z tego sprawę. Dla 1943 przygotowujemy zarówno przeglądarkę serwerów, jak i matchmaking, i to samo zamierzamy w związku z BFBC2. Ciężko pracujemy nad wersją PC z dedykowanym temu zadaniu zespołem, budując i formują tę grę, więc nie jest to port z konsoli. Zespół ten jest prowadzony przez deweloperów z DICE odpowiedzialnych za Battlefield 2 – doświadczonych i hardkorowych graczy PC”.
W ich słowa można wierzyć między innymi ze względu na to, że opóźnienie premiery Battlefield: 1943 na PC jest związane bezpośrednio z dostosowaniem rozgrywki i systemu do obowiązujących na PC standardów.
Nie będzie tym razem klasycznej puenty, ponieważ sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Do premiery pozostały prawie trzy tygodnie i wszystko może się jeszcze zmienić. Będzie natomiast ostrzeżenie: nie zostawiajmy decyzji o tym, co jest dla nas najlepsze producentom, bo pewnego dnia możemy się obudzić w świecie, w którym nawet komputer jest konsolą. A tego chyba nie chcemy, prawda? Dlatego krzyczmy.
#31 | AL|EN
2009-10-25 01:13:57
#36 | Dziubasek
2009-10-25 20:07:16
Co do samej gry, dałem sobie spokój po MW. WaW porażka a tak naprawdę czego można się spodziewać po corocznej premierze tego samego tytułu ? Kiedyś się wypali... i tak sie stało.
Moim cichym faworytem jest BF BC 2, niestety przyjdzie poczekać do marca, jednak DICE ufam a sam tytuł Battlefield ma solidne korzenie. Mam nadzieję że Panowie z DICE wyciągnął odpowiednie wnioski, a gra będzie dla a nie przeciw graczom. Czego sobię i wam życzę :)
#37 | Fronki
2009-10-25 21:53:50
infantry fajne, szybkie, dość widowiskowe (generalnie granatem mozesz rozwalic przeciwnika razem ze sciena za ktora sie chowa :D) jedyny minus to pad... (jak by ktos wiedzial jak podlaczyc myszke do xboxa, msg me) :|
dodatkowo mega fajny jest tryb "gold rush" ktory przypomina system kolejnych objectiv'ow z rtcw/et.
#41 | Sławek
2009-10-26 11:35:26
#42 | Fronki
2009-10-26 12:35:38
ja mam fife 09 wiec jesli chetny daj znac, zreszta co do bc to tez daj znac:D zwlaszcza jesli jestes dobrym pilotem heli :D
#46 | Fronki
2009-10-26 20:30:48
tylko z drugiej strony, to troche jak haxy :/
#48 | Fronki
2009-10-26 20:53:53
niestety razem z BC wrocily wspomienia z bf2 i mimo ze gra jest swietna to brakuje mi dwoch rzeczy: myszki i chlopakow z ktorymi gralem w bfa :D
#49 | cysi3k
2009-10-26 22:07:28
HF ;-)
#52 | Fronki
2009-10-26 23:36:59
#54 | cysi3k
2009-10-27 14:34:40
Pytanie brzmi czy 250 zł za XFPS + 75 zł za pad na kablu to gra warta świeczki. Na to odpowiedź już chyba znasz ;-)
#39 | Mav_
2009-10-26 07:10:13
Tylko jasonie, jedna nieścisłość - jeśli zostały 3 tygodnie do premiery, nic już nie zostanie zmienione. Gra poszła już do tłoczni, więc co najwyżej można liczyć na jakieś gigantyczne patche.
#40 | jason.paury
2009-10-26 10:49:10
#61 | gregorian
2009-10-30 19:31:38
to prawda ;D?
http://gry.onet.pl/2069468,,Modern_Warfare_2_wyciekl,wiadomosc.html
#44 | Dziubasek
2009-10-26 13:47:06
#55 | cysi3k
2009-10-27 14:40:47
I tak źle i tak nie dobrze...
#58 | Dziubasek
2009-10-27 17:56:28
Poza tym PC daje o wiele więcej frajdy w klimacie wspólnego grania :) TS i kilkunastu chłopa na kanale - bezcenne :)
#62 | AL|EN
2009-10-31 10:34:25
http://www.rlspress.com/games/xbox-360/9226-call-of-duty-modern-warfare-2-xbox360-rf-tl
Niech ktoś ściągnie i porówna gameplay z CoD4:MW :-]
#63 | HiS
2009-10-31 20:22:03
#68 | MiOdeK aka MdK :D
2009-11-01 14:55:30
#65 | zoom
2009-11-01 11:30:31
#64 | platinium
2009-11-01 01:57:30
#66 | jon
2009-11-01 11:52:22
Przejdę ją i wyrzucę do kosza, bo po co mi coś w co nie zagram na necie.
#67 | Dziubasek
2009-11-01 14:46:28
#69 | zoom
2009-11-01 15:43:25
#70 | /foczker
2009-11-01 15:46:12
CALL OF DUTY PONAD ŻYCIE!!@!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
#71 | Dziubasek
2009-11-01 16:24:17
#72 | marioseda
2009-11-16 20:51:49