Kobieta, w oczach większości znawców Counter-Strike'a, nie jest w stanie dorównać mężczyźnie umiejętnościami i poziomem gry. Jest może w tym dużo racji, co widać na dowolnych przykładach, jednak jest coś, w czym płeć piękna wgniata w ziemię bandę niewyżytych seksoholików - zachowanie i podejście do rywalizacji. Oprócz urody, właśnie to czyni kobiety obiektem wartym uwagi dla organizacji esportowych - w końcu ich urok oraz kultura osobista mogą ludzi jedynie przyciągać. Jednak czy taka rola i to w takim towarzystwie im odpowiada?

Na "dzień dobry" przywołajmy sobie zachowanie nawet naszych męskich dominatorów, drużynę MeetYourMakers. Wielokrotnie oglądałem poczynania tych zawodników na VOD-ach i ich niewybredne motywowanie się do gry oraz starannie wyselekcjonowane słowa przy tym używane, powodują, że na twarzy wręcz maluje się uśmiech. Któż w końcu nie lubi oglądać kiedy Polacy wygrywają, a przy tym słuchać haseł typu: "na pełnej ku*wie". Jest to bardzo przyjemne, aczkolwiek dla szerszego grona odbiorców tego typu sposób reakcji czy rozmowy, mogą po prostu wywoływać skutek odwrotny. Czy tak samo wygląda gra, zachęcanie do skupienia oraz przekraczania granic swoich możliwości u Female CS w MYM-ie? Nie wydaje mi się, jednak to nadal słaby argument.

Najlepsze przykłady, można dostrzec najbliżej nas, zwykłych graczy biegających po FFA. Nie zdarzyło mi się usłyszeć u grającej kobiety, tuż po "wyhaczeniu na jape" telewizyjnego headshota, żeby używała wulgarnych określeń co do szczęścia przeciwnika, czy po prostu arogancko i perfidnie atakowała rodziców swojego oprawcy. Jedyne co spotyka się dostrzec to pisk czy ewentualnie śmiech. To jest to, co wyróżnia płeć piękną w CS-ie. Czy nie jest tak, że wielu mężczyzn nawet nie interesuje jak one grają, ale wystarczy, że zobaczą tę śliczną buźkę czy figurę i już wiemy jakie przychodzą myśli. To nic złego. To ludzkie. Tylko skoro one potrafią się opanować od docinek internetowych, dlaczego napalonego małolata na to nie stać?

Problem ten świetnie pokazuje ostatni blog nastolatki z MYM-u, zAAz, w którym można przeczytać o jej wahaniach, czy powinna wchodzić na mIRC-a czy też nie. Jak sama później dodaje, odzywki do niej pokroju: "btw I wanna f*kc u so hard in you're tiny a**, and you're beautiful p*ss*", które w wolnym znaczeniu przekazują pożądanie adresata tej treści, nie należą do przyjemnych i przyzwoitych. Internetowe małolaty to cieszy. Jednak jakby nie było, ona także nie należy do najstarszych zawodniczek, a nie odnosi się w taki sposób. To jest to, co stawia ją na krok przed metą uzyskania niemal dorosłego poczucia smaku, a wielu jej rówieśników z przeciwnej płci, nadal leży jeszcze przed linią startu. Niestety, ten wyścig dla większości już dawno się skończył.

Może właśnie to jest kwestia, która odrzuca kobiety od esportu? Ciągłe obcowanie z masą niekulturalnych, dziecinnych i natrętnych nastolatków, którzy widują słońce raz na kilka dni. Śmiejcie się dalej z twierdzeń, że kobiety są do przodu podczas dorastania psychicznego. Różnica podejścia, zachowania i otoczenia, może jeszcze bardzo długo blokować rozwój damskiego esportu.