Ksywka: Jagr
Imię i nazwisko: Marcin Stokwisz
Wiek: 21 lat
Miasto: Wrocław
Rasa: Ludzkie Przymierze
Dotychczasowe klany: Kor, Voodoo Gaming, [przerwa w graniu], Betsson Voodoo Gaming, D-Link PGS, eleGance Gaming
Najważniejsze osiągnięcia: 4 miejsce - PGA 2008, 2 miejsce - Royal Open, 7-8 miejsce HLC 2006, 7-8 miejsce ESWC 2007,
Sprzęt: myszka - Razer Diamondback, podkładka - Razer Goliathus, klawiatura - Razer Lycosa, słuchawki - Razer Piranha
Plec: Cześć Jagr, całkiem niedawno opuściłeś D-Link PGS. Cały pobyt w drużynie iZiego będziesz wspominał dobrze, czy raczej zapamiętasz więcej negatywów niż pozytywów?
Jagr: Gra w barwach PGSu wiele mnie nauczyła, poznałem bliżej parę osób i zobaczyłem jak wygląda gaming na profesjonalnym poziomie. Okres ten wspominam bardzo dobrze, do dziś nie schodzi mi uśmiech z twarzy jak sobie przypomnę parę akcji, grając AT z ValeRem i będąc jednocześnie na Skype. Nadal utrzymuje dobry kontakt z iZim, więc myślę ze wszystko jest OK.
Po rozwiązaniu PGS.wc3 musiałeś spasować z graniem na tym profesjonalnym poziomie. W związku z tym zmieniły się Twoje plany co do grania w WC3, czy trenujesz tak jak zawsze?
Tak właściwie to nie mam, ani nie miałem specjalnych planów jeśli chodzi o Warcafta. Oczywiście mam tam jakieś małe aspiracje by utrzymać się na w miarę przyzwoitym poziomie, awansować na LANy itd. Jeśli chodzi o trening, to ostatnio naprawdę dużo gram, ponieważ chcę się dostać do pro laddera i zobaczyć jak mi pójdzie w starciu z dobrymi graczami.
Nigdy, nawet w swoich początkach nie marzyłeś, żeby być drugim ToDem czy Insomnią? ;)
Akurat nie za bardzo lubię tych zawodników, ale kiedy zaczynałem grać, oglądałem bardzo dużo replayów średnich graczy (Thorzain, Effect, Thurizas, Tharkas, Fav, Dollar i jeszcze paru innych których nicków już nie pamiętam) i wtedy myślałem sobie - „chciałbym grać chociaż tak jak oni...”. A teraz udało mi się parę razy wygrać z tymi graczami.
Zapewne pamiętasz swoją grę w BVG, a raczej w dawnym Vooodoo. Teraz wróciłeś do podobnego stylu. Lepiej czułeś się w roli semi-pro, czy wśród kumpli, z którymi chciałeś czerpać jak najwięcej przyjemności?
Tag niczego nie zmienia. Będąc w PGSie, tak samo dobrze się bawiłem jak będąc w BVG. Jedyną różnicą jest to, że z innymi ludźmi. Część osób odeszła ze sceny (Digger, Guga którym gardziłem i gardzić będę po kres dni mych...), poznałem parę nowych osób, niektóre przeszły w inactive i przez dość długi czas z nimi nie rozmawiałem, a ostatnio powstały niczym feniks z popiołu. W każdym klanie jest inaczej, z innych rzeczy się śmiejemy... Tego się nie da porównywać.
Czymże jest klan bez pogardy. Kto był jej obiektem w PGS-ie?
Michał [ValeR - dop. autor] i elf z długimi włosami, którego nicka teraz nie pamiętam.
Rozumiem Cię, nie zawsze pamięta się wszystkich no-name'ów. Przez te kilka lat grania, czasem również na poważnie, miałeś kiedykolwiek szczególne pretensje do kogoś ze swojej drużyny o... np. przegraną?
W tym momencie nie przypominam sobie takiej sytuacji, jednak jestem pewien, że takowa musiała mieć miejsce. Szczególnie przy jakimś ważnym CW lub z przeciwnikiem, którego nie darzyłem sympatią. Jednak pewnie była to chwilowa złość, raczej nic poważnego. Częściej mam pretensję do samego siebie, a przynajmniej tak mi się wydaje.
Polska scena. Jak się Twoim zdaniem trzyma teraz, a jak się trzymała wcześniej.
Obecnie na polskiej scenie jest mały zastój jeśli chodzi o czołówkę. BVG ma teraz naprawdę silny skład i jest zdecydowanie najlepszym klanem w naszym kraju. Ostatnio spore kłopoty przeżywa SPQR z którego odeszło paru graczy. Z drugiej strony, coraz lepiej radzą sobie drużyny „drugiej linii”, gdzie stosunkowo nowi gracze zaczynają dorównywać polskiej czołówce. Na razie jednak różnica między najlepszymi klanami, a resztą, jest jeszcze zbyt widoczna . Myślę, że najlepszy moment na polskiej scenie był wtedy, kiedy (nie pamiętam dokładnie) chyba VT, Delta i WILD miały tak silne i wyrównane składy, że ciężko było wskazać faworyta w tych pojedynkach. Jednak wydaje mi się, że scena trzyma się nieźle, a WC3 jeszcze nie umarło. Choć dalej na polskiej scenie nie ma systematycznych turniejów, gdzie grali by najlepsi gracze polscy + może paru zagranicznych z nagrodą pieniężną. Mi osobiście brakuje także LAN-ów 4 fun, z wpisowym i nagrodami pieniężnymi, które by przyciągnęły polską czołówkę graczy, tak jak to było organizowane kiedyś (LAN Golony w Piotrkowie Trybunalskim) oraz LCW =(.
"Kryzys" ją osłabił? Wiele osób twierdzi, że teraz, gdy klany już nie będą płaciły swoim zawodnikom pieniędzy, będzie coraz lepiej. Zgodzisz się z tym?
Z jednej strony to prawda, skończy się pogoń za pieniędzmi i szukanie tylko lepszych ofert, gdzie można dostać o tę parę euro więcej. Jednak z drugiej strony, gracze mają teraz mniejszą motywację do gry, dodatkowo brak WC3 na Kode5 oraz przesunięcie ESWC także nie wpływają korzystnie na graczy, bo jeśli nie ma turów, to po co trenować? Na dzień dzisiejszy nie wiem, czy kryzys poprawi czy pogorszy sytuacje na scenie, ale na pewno ją zmienił, co widać chociażby po ligach WC3L/NGL.
Osobiście jesteś zadowolony ze zmiany kierunku profesjonalnego WC3?
Za wcześnie jest, bym mógł odpowiedzieć na to pytanie. Na razie nie jest ani lepiej, ani gorzej. Jest po prostu inaczej.
MapHackerzy w Polsce - są i nadal grają?
Tak i wiedzą, że w Polsce są bezkarni, bo wystarczy, że zmienią nick, bądź zaczną nagrywać VoDy i już będzie wszystko dobrze i każdy zapomni o tym, że grali na MH. Dodatkowo admini lig boją się podejmować odważne decyzje, mówiąc, że nie ma 100% dowodów, a przecież można powiedzieć - to niech ta osoba udowodni na 100 % ze nie gra na MH.
Krótko mówiąc, sądzisz, że Show i Zapek grają na wspomagaczach?
Nie, obecnie na 100% nie grają, ale jestem pewien, że Show grał. Jeśli chodzi o Zapka, to nie jestem przekonany czy grał na MH, ponieważ na mnie nigdy dziwnych akcji nie robił. Jestem także pewien, że Blue grał na MH eliminacje do WCG08.
Pamiętna decyzja iZiego podczas tych kwalifikacji... Pamiętasz tamtą sprawę? Co ty byś w niej zrobił?
Tak, pamiętam, obejrzałem jedną powtórkę i bylem pewien ze to MapHack. Było zbyt wiele dziwnych zachowań, których nikt nie jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć, bo jeśli gracz ma zaznaczonego SH + wiwerny po screepowaniu i nie rusza nimi przez 5 sec, a do tego nie podnosi itemu leżącego tuż przed nim i to się powtarza 3-4 razy, to o czym my mówimy? Żaden gracz, niezależnie jaki poziom prezentuję, nie gra tak „szarpanie”, gdzie są momenty, kiedy stoi po 4-5 sekund w miejscu, przeplatane są z bardzo płynną gra. Oczywiście cały czas zaznaczone miał te unity i herosa, więc nie ma mowy by coś budował itd. Były tam też inne rzeczy, które były co najmniej dziwne, ale ich już nie pamiętam.
Trochę abstrahując, polscy zawodnicy grają lepiej niż chociażby kilka lat temu? Jak oceniasz szansę Polski w nadchodzącym wielkimi krokami ENC? Dodam, że jesteśmy rozstawieni jako 15 (za Chorwacją czy Austrią) i gramy od drugiej rundy kwalifikacji.
Na pewno inactive TeRRoRa i jego brak w kadrze, jest dla POL-Teamu dużym osłabieniem. Dużo będzie zależeć od postawy Zapka i pozostałych dwóch graczy solo. Myślę, że Paladyn jest w miarę pewnym punktem. Nie wiem jak silne jest nasze 2/2 w porównaniu do innych drużyn. Co do naszych szans, wszystko zależy od tego, na kogo trafimy i jaką liczbą orków będzie dysponować przeciwnik :).
Jak myślisz, jest szansa, że zobaczymy jakieś nowe twarze w reprezentacji? Widzisz kogoś kto mógłby zastąpić starych wyjadaczy, którzy grzeją stołka od kilku lat?
Nie chce zabierać pracy AbuSowi, ale jeśli to ja bym wystawiał skład POL-Teamu, to wyglądało by to mniej więcej tak: Paladyn (wiadomo, rasa), Zapek (dobry poziom od długiego czasu), Almost (bardzo duże postępy + dużo gra), czwarty gracz zależałby od przeciwnika/ mapy/ formy graczy, 2na2 Paladyn + ValeR (maker unitów).
Nie brakuje tam jakiegoś Jagra? :)
Myślę, że są lepsi.
Skromniś. Mała zmiana tematu - SC2. Będziesz grał, czekasz, nie śpisz po nocach bo śnią Ci się Zergi?
Nie podoba mi się ta gra i raczej nie będę grał w SC2. Bardziej czekam na D3, ale mam jeszcze parę gier, w które chciałbym pograć, jednak są zbyt czasochłonne.
Paladyn pewnego razu w wywiadzie na stronie BVG pogardliwie (pogarda, jak widać, podczas pobytu w PGS bardzo mu się udzieliła...) wyraził się o DotA. Ogółem rzecz biorąc, wyśmiał grę i niezbyt pochlebnie wyraził się o tych, którzy traktują to za e-sport. Twoja opinia na ten temat?
Dla mnie DotA jest bardziej podobna do CS-a, gdzie liczą się taktyki i zgranie zespołu, a mniejsze znaczenie ma skill pojedynczych graczy. Jednak widząc jaka ilość osób gra tego moda (niektórzy z nich twierdzą, że WC3 to mod do DotA...) na Garena, nie ignorowałbym takiej masy. Gardzę za to wszystkimi grami "e-sportowymi" typu NFS, Trackmania. Czy kogoś, kto naciska 4 klawisze, można nazwać graczem?
Ostatnio częstym tematem, który jest poruszany, jest przyszłość zawodników, którzy poświęcają młodość na bycie "pro". W jednym ze swoich felietonów poruszyłem osobę Happy'ego, który zaryzykował i postawił wszystko na szalę pro gamerstwa. Jeżeli czułbyś, że masz duży talent, postąpiłbyś podobnie?
Nie, w Polsce nie da się być pro, to nie Korea czy Chiny.
Dlaczego? Grubby jest pro i nie ma za dużo wspólnego z Azją (no, może oprócz uroczej Cassandry).
Tak, jednak on od 2004 roku jest na topie, kiedy to wygrał WCG, a ja chyba wtedy dopiero zacząłem grać :D.
LucifroN? Jest w stanie osiągnąć sukces swojego mentora z Holandii?
On jak i cala rasa orków jest obecnie na fali, ostatnio gra bardzo dobrze, ale według mnie, nie jest w stanie wygrać ze ścisłą czołówką.
No właśnie, co do orków, gdybyś był na miejscu Karune, co zmieniłbyś w aktualnym balansie gry?
Bardzo ciężko jest obecnie coś zmienić w grze tak, by jej nie zepsuć. Nieumarły jest za slaby względem orka, ale jednocześnie ma przewagę nad elfem i nie wiem co zrobić, by wyrównać oba te match-upy. Ale jedną rzeczą którą bym zmienił, jest możliwość kupowania butów w dzień (równo ze scrollami). Jest to najbardziej niezbalansowana rzecz w całym WC3. O godzinie 19:00 jest wyścig po buty i często od wykupienia ich, zależy wygrana lub porażka.
Sądzisz, że teraz, gdy Lost Temple odchodzi w zapomnienie, mapy są jak najbardziej OK?
LT tez jest zbalansowane, tylko, że brakuje tam tawerny. Każda mapa jest niezbalansowana w jakimś match-upie i faworyzuje jedną z ras.
Na tym prawie kończymy, jeszcze tylko zrobię przysługę Soulowi, który bardzo mocno chciał dowiedzieć się „jakie zwierzątko hodujesz pod nickiem Klaudia” ;).
Mój pies ma na imię Sonia.
Możesz dać Soulowi numer telefonu Sonii. Dzięki za wywiad i poświęcony mi czas. Życzę Ci jak najlepiej w przyszłości i jeszcze większych sukcesów niż dotychczas.
Ona nie lubi elfów :<. Ja również dziękuję.
#1 | AnT
2009-03-22 12:42:56
#2 | bolksTV
2009-03-22 13:10:42
#8 | Blade
2009-03-22 23:48:00
#11 | bolksTV
2009-03-23 12:30:32
nie zawsze jest to jaga właśnie
np. na nowej płycie tajpana, albo przy jego wcześniejszych mixach ze śląskimi wykonawcami robią wyraźne JAGR :D
#14 | Blade
2009-03-23 18:01:57
ja tam zawsze slyszalem "jaga", przynajmniej jak slyszalem junior stressa, nattyb, talliba i reszta ludzi z lublina na zywo
a poza tym bas ma specyficzne flow, i mowi jagr zamiast jaga bo nie potrafi tego drugiego wymowic ;d
#3 | Kitek
2009-03-22 17:22:45
#4 | bolksTV
2009-03-22 18:41:47
#5 | Exil
2009-03-22 21:34:25
W polskim prawie jest zasada domniemania niewinności i dopóki komuś się nie udowodni winy, ta osoba jest niewinna. I nie można kazać komuś udowadniać, ze jest nie winny. Ten co oskarża musi udowodni, że ma rację, nie odwrotnie. Tak jest w prawie, w grze może być innaczej..
#6 | AnT
2009-03-22 21:36:13
#9 | Mav_
2009-03-23 11:44:21
#10 | Soofka
2009-03-23 12:03:58
#13 | AnT
2009-03-23 14:17:18
#12 | bolksTV
2009-03-23 12:31:43
ale media nauczone są gwałcić ją na każdym kroku i w efekcie większość społeczeństwa także przywykła do rzucania kamieniem przed udowodnieniem czegokolwiek.
i jest to tendencja, której się nie odwróci, chociaż bardzo nad tym ubolewamy
#7 | UKASZ
2009-03-22 23:40:36
#15 | lecho
2009-03-24 20:36:13
#16 | panish
2009-03-24 20:43:53
Ja odpowiadam: "czy kogoś, kto naciska 2 przyciski na myszce, można nazwać graczem?"
Ogólnie gratuluję krótkowzroczności i powierzchownego podchodzenia do sprawy. Trzymaj tak dalej, to na pewno daleko zajdziesz. A tak na serio to po prostu nie krzywdź innych stereotypami. :)
#17 | AnT
2009-03-24 21:02:39
#18 | lecho
2009-03-24 21:24:21
#19 | panish
2009-03-25 01:55:31
#20 | Peke
2009-03-26 08:22:06
1. Walka z prawdziwym przeciwnikiem (bo pojazd duch w nfs to żaden przeciwnik- z drugą osobą się ścigasz żeby była jakaś tam "rywalizacja"- ani nie masz z nim bezpośrednich starć, ani przeciwnik nie wpływa na rozwój gry.
2. w strategiach i rts-ach musisz myśleć cały czas...nie wiesz jak zagra przeciwnik więc musisz się pod niego dostosować...w nfs natomiast podczas treningów ustalasz sobie checkpointy i jedziesz zgodnie z nimi)
3. trudność gry na pewno jest większa w strategiach i rts-ach...myszka + około 10 przycisków na klawie vs 4 strzałki + ręczny czy tam nitro(nfs)
lecho: "Odkad kilku Koreanczykow zarabia na tym niespotykane pieniadze?"
od początków WCG...więc troszkę latek minęło
panish: "czy kogoś, kto naciska 2 przyciski na myszce, można nazwać graczem?"
Powodzenia w graniu w strategie tylko myszką- oczywiście mowa o żywym przeciwniku a nie easy computer
PS: nie jestem graczem ani strategi ani rts ani ścigałek