Akcja Modern Warfare 2 znajdzie swe korzenie w historii przedstawionej w poprzedniej części znakomitej strzelanki, lecz zawierać będzie również wiele zupełnie nowych wątków, które będą przeplatać się ze znanymi nam już motywami. Modern Warfare 2 zabierze graczy w długą podróż. Będzie ona kontynuować opowiadanie rozpoczęte w Call of Duty 4, a więc nadal światem będą pragnęli rządzić niebezpieczni rosyjscy politycy. Przedsmak tego, co was czeka, znajdziecie poniżej.
Bezlitośni i niemoralni nacjonaliści zdobywają coraz większe poparcie opinii publicznej, dzięki czemu zapewniają byłemu supermocarstwu ogromne zapasy morderczej broni. Mimo heroicznej walki sierżanta Price'a i jego kompanów, w skutek której zabity został Zakhaev, sytuacja nie ulega poprawie. Nowym obliczem światowego terroryzmu jest jego brutalny były współpracownik, Makarov. Zakhaev został wyeliminowany w poprzedniej części i dla Makarova jest to idealny pretekst do uderzenia w swoich przeciwników. Socjopata z imperialistycznymi ambicjami planuje rozpocząć globalny atak. Fortyfikuje on bazę wojskową w Rosji, która pod jego wodzą jest sporym zagrożeniem dla świata.
Chociaż Infinity Ward nie chce podzielić się szczegółowymi planami Makarova, to wiadomo, że są one na tyle niebezpieczne, aby przekonać międzynarodowe władze do wysłania w rejon bazy elitarnej jednostki Task Force 141. Możliwe nawet, iż sama brygada do zadań specjalnych nie rozumie prawdziwej natury zagrożenia. Niemniej gracz będzie miał pełny wgląd w sytuację, bowiem narracja prowadzona będzie przez agenta CIA, choć nie wszystkie jego uwagi będą miały odzwierciedlenie w rzeczywistości, co ma dodać smaczku fabule.
Przenieśmy się teraz na plac boju. Początek misji. Wyobraź sobie porę, w której dzień powoli zamienia się w noc. Nie bez powodu jest coraz zimniej. Wysłany zostałeś na kolejną misję, tym razem do mroźnej Rosji. Góra lodowa pęka i rozszczepia się pod wpływem wbijania się w nią twojego sprzętu. Wyjące arktyczne wiatry nie mogą całkowicie stłumić skrzypienia rozlegającego się wskutek kolejnych kroków stawianych przed tobą przez kapitana "Soapa" MacTavisha. MacTavish - grywalna postać w poprzedniej części gry, tym razem, występuje jako zasłużony w bojach weteran powracający do służby. Po osiągnięciu szczytu, strudzeni długą wspinaczką dostrzegacie następną przeszkodę - brakuje kilku metrów ścieżki. Twój zwierzchnik skacze i łapie się bosakiem przeciwległej ścianki. W ślad za nim, rzucasz się w nicość nasilającej się burzy. Następnie kontynuujecie marsz w kierunku silnie ufortyfikowanej, tajnej bazy wroga, do której musicie się dostać. Dla elitarnej jednostki, takiej jak Task Force 141, jest to jedno z wielu obliczy współczesnych działań wojennych.
Waszym celem jest zaatakowanie wrogiej bazy na szczycie zamarzniętej góry, gdzie macie zamiar rozpętać istne piekło. W rzeczywistości tak właśnie jest, a misja przedstawia nowe doświadczenia wyrafinowanych twórców z Infinity Ward. Kapitan wysyła ciebie i pozostałych komandosów do dalszej drogi. Macie zająć się zbiornikami z paliwem, podczas gdy on obserwować będzie cały teren przez sprzęt termiczny. Przed wymarszem przypomina wam o nie wdawaniu się w wymianę ognia dopóki nie będzie to ostatecznością. Niestety już na wstępie akcji grupę Task Force 141 dostrzegł śnieżny patrol i wspomniany rozkaz przestaje obowiązywać.
Kilka minut po wyeliminowaniu wrogów dostajecie się w końcu do bazy wojskowej. Bez zwracania na siebie uwagi podkładasz ładunki wybuchowe w paru znaczących miejscach. Po ukończeniu tego kroku dostrzegasz, że w jednym z budynków znajduje się zestrzelony satelita, co jest wytłumaczeniem powodu, dla którego owe miejsce jest tak pilnie strzeżone. Przemykasz niezauważenie do pomieszczenia obok i pobierasz z rosyjskiego komputera cenne dane. W między czasie MacTavish obserwuje z oddali plac, aż nagle, ni stąd ni zowąd, zostaje wykryty przez kolejną wrogą grupę zwiadowczą. Otoczony przez kilku uzbrojonych po zęby żołnierzy mierzących karabinami w jego stronę, na wydany przez megafon rozkaz jednego z nich, poddaje się, nie widząc innego wyjścia.
Przejmujesz dowodzenie i według wcześniejszych założeń, wprowadzasz w życie plan B. Czekasz na dogodny moment, aż złapany kapitan będzie na tyle blisko, byście mogli go przejąć. W końcu detonujesz podłożone wcześniej ładunki. Cała baza staje w płomieniach, panuje tam chaos, Rosjanie nie wiedzą co się stało. Niemniej po chwilowym szoku formują szyki i podejmują się wymiany ognia. W ferworze walki odbijasz dowódcę. Wspólnie dostajecie się do skuterów śnieżnych, które są waszą jedyną możliwością ucieczki. Bez chwili namysłu wskakujesz na maszynę i odpalasz silnik. W pogoni za wami rzucają się wrogowie. Kilka minut niebezpiecznej jazdy i gubicie ostatniego z nich w skutek kaskaderskiego, niemal samobójczego przeskoku nad lodową otchłanią.
Tak pokrótce wyglądać będzie zadanie w arktycznej części Rosji. Gracz będzie miał wpływ na rozgrywkę w każdej sekundzie, czego można się było spodziewać po Infinity Ward. Kontrolę nad nią przejmie od momentu wspinaczki i straci ją dopiero po ucieczce skuterem śnieżnym.
Podobnie jak Call of Duty 4, tak i Modern Warfare 2 przeniesie graczy do rozmaitych lokalizacji i postawi ich w różnych położeniach. Poza dalekimi chłodnymi rosyjskimi szczytami, gracz przeniesie się także do cieplejszych regionów. Taka chwila nadejdzie między innymi, gdy Task Force 141 namierzy w Rio de Janeiro bardzo groźnego dealera broni. W Brazylii gracz zostanie uwikłany w walki z lokalnymi władzami. Prowadzone przeciw nim działania będą utrudnione przez społeczność miejską, która prawie niczym się od nich nie odróżnia. Choć może w górskiej wyprawie wielkie obszary przeznaczone do gry nie były tak widoczne, to już w Rio de Janeiro rzuca się to w oczy. Nowe techniki, których deweloperzy nie mieli podczas tworzenia wcześniejszych części, dały im możliwości stworzenia ogromnych terenów do zabawy. Mimo iż gracz musi dostać się do określonego celu, może zrobić to na kilka sposobów, wybrać różne ścieżki, więc nie będzie prowadzony za rękę, co na pewno urozmaici rozgrywkę.
Innym przykładem powiększenia terytoriów walk jest misja, która rozegra się na afgańskiej pustyni. Jej uczestnicy przemierzą wiele niebezpiecznych miejsc. Znowu oddział Task Force 141 będzie musiał rozprawić się z pracownikami Makarova. Wytropi ich niczym Predator za pomocą otrzymanych współrzędnych geograficznych. Początkowo pustynny teren okryty jedynie pyłem i sporadycznymi zaroślami wyda się nie mieć końca, jednak na horyzoncie w końcu ujawni się upragniona dolina. Wielu twórców gier oszukuje graczy, poprzez projektowanie różnych wzorów na skałach, co nadaje głębię i dystans obrazowi. Firma Infinity Ward oświadczyła, że to nie w jej stylu i nie korzysta z takiego zabiegu, a efekt ten uzyskuje dzięki pełnemu renderowaniu lokacji.
Wróćmy jeszcze do Rosji, bowiem to właśnie te tereny mają w największym stopniu ukazać efekty wizualnej pracy działaczy studia IW. Ośnieżone krainy będą przykładem postępu, jaki uczyniła owa firma od czasu Call of Duty 4. Detale całej produkcji zostaną przedstawione przez zaśnieżone lasy, uwięzione w zaspach pojazdy, czy efekty wybuchów na śniegu. Może brzmi to, jak banalna i podstawowa rzecz dla ówczesnych gier, ale autorzy zapewniają, że wszystkie te elementy, połączone w spójną całośc, dadzą wrażenia, jakich jeszcze gracz nie doznał.
Modern Warfare 2 może wyglądać na pierwszy rzut oka, jak jedynka, ale gdy spojrzy się na nią szerzej i głębiej, dostrzeże się znaczące rozbieżności między tymi dwoma tytułami. Bardziej ewolucyjny i dramatyczny tryb dla pojedynczego gracza, rozgrywka kooperacji i silniejsza dynamika akcji, to tylko jedne z kilku głównych różnic. Gra wieloosobowa, biorąc pod uwagę doświadczenie Infinity Ward, zapewne jak i cała produkcja, przypadnie do gustu nie tylko fanom serii Call of Duty.
Zapowiada się kolejny hit, na który, o ile nie ukaże się demo gry, będzie trzeba poczekać do 10 listopada tego roku.
#1 | Damq
2009-05-20 17:28:52
Elegancki artykul, fajnie sie czyta no i pare ciekawych wiadomosci odnosnie MW2.
GJ panie :D
#2 | UKASZ
2009-05-20 17:33:37
#3 | z1ppi
2009-05-20 17:44:33
#4 | MiOdeK aka MdK :D
2009-05-20 18:11:48
Przyznaje autorowi, ze tekst czytalo sie naprawde przyjemnie, ale ma to i swoje wady, bo jak Dzium wspomnial, ja tez chce te gre juz teraz:D
#5 | kOWAL
2009-05-20 18:19:15
#6 | crvcrv
2009-05-20 18:19:30
#7 | B4k3r
2009-05-20 18:37:13
#8 | nie aktualne
2009-05-20 20:58:21
#9 | remzr
2009-05-20 22:11:23
nice tbla.
#10 | san
2009-05-20 23:09:13
#11 | tbla
2009-05-21 09:38:10
#12 | wii
2009-05-21 10:18:32
#13 | tbla
2009-05-21 12:46:18
#14 | gkm
2009-05-21 12:51:44
#15 | GasO
2009-05-21 14:36:45
brrrrr :D
#16 | nie aktualne
2009-05-21 23:55:50
#17 | NoWaK
2009-05-24 16:28:16
#18 | nie aktualne
2009-05-25 18:33:15