Mogę odpowiedzieć tylko we własnym imieniu, nie wiem jak ValeRa, ale mnie niczym nie zaskoczyli, zagrali to co mieli zagrać i to czego się po nich spodziewałem. Trochę smutny jest fakt, że oni nie grali nadzwyczajnie, a wystarczyło im to do pewnego zwycięstwa...

Nie ma co ukrywać, że faworytami całego turnieju od początku był team TeRRoR/HeX, który jak do tej pory nie stracił mapy. W finale chcemy zagrać przede wszystkim dobre gry, przegrana 0:3 nie będzie żadnym wstydem, ponieważ o ile HeX to zawodnik jak najbardziej w naszym zasięgu, to TeRRoR jednak jest zdecydowanie lepszy. Jeśli chodzi o taktyki to raczej nie mamy czym zaskoczyć, zagramy swoje.

Zdecydowanie z Daveronem i Bakerem, był to jedyny team który zaskoczył mnie w tym turnieju, szczególnie w grze na TR, gdzie z ValeRem byliśmy bezsilni. Na nasze szczęście, mieliśmy wcześniej przygotowane dwie taktyki na ten właśnie team i udało nam się je praktycznie bezbłędnie zrealizować. To zwycięstwo dało mi największą satysfakcję.

Tu nie chodzi o rasy, ale o graczy, obecnie nie ma zgranego teamu, w którym jeden z graczy skillem był by porównywalny z TeRRoRem. Natomiast bardzo dobrzy gracze solowi tacy jak Paladyn czy sLh w moim odczuciu bardzo słabo grają 2/2 (nigdy nie widziałem MeSa w akcji, a ostatnio ma niezłą formę). Na razie nie widzę na polskiej scenie możliwości stworzenia teamu który był by faworytem w spotkaniu przeciw TeRRoRowi i HeXowi.

ValeR i Dragon... Są to gracze o podobnym poziomie umiejętności, zmieniając TP początki nie były łatwe (gra bez Team Speaka). Często przyczyną porażki był brak zgrania, ValeR jednak dość szybko dostosował się do mojego stylu, przez co obecnie gra mi się z nim naprawdę dobrze. To co różni tych graczy to na pewno charakter, Dragon spokojny, a ValeRa każdy zna... Na chwilę obecną jedyna różnica jaką czuje grając z Dragonem bądź ValeRem, to chat w grze.

Pomysł i organizacja zasługują na pochwałę, WTV w każdym meczu etc. Natomiast mam zastrzeżenia jeśli chodzi o zapraszanie teamów w którym jeden z graczy rezygnuje, a drugi dobiera sobie przypadkowego TP, moim skromnym zdaniem jeśli jeden z graczy zaproszonych rezygnuje, to powinien dostać szansę inny team, nawet jeśli jest teoretycznie słabszy ale jest zgrany.

Mappool mi się podoba, nie przepadam za wprowadzaniem na siłę nowych map by "uatrakcyjnić rozgrywkę". Natomiast można dodać mapę Goldshire (chyba taka nazwa) i wprowadzić system rozgrywek znany z chińskich turniejów gdzie na dane bo3 odgórnie ustalone są 3 mapy. Mogło by to nieco odświeżyć rozgrywkę, ponieważ teamy mogłyby przygotowywać strategie pod danego przeciwnika na konkretnej mapie.

Nie było zbyt trudno, o czym świadczy fakt, że nie straciliśmy do tej pory żadnej mapy (uśmiech).

Ciężko powiedzieć. Ogólnie poziom polskich teamów nie jest obecnie zbyt wysoki.

Sądzę, że największe szanse powodzenia przeciwko nam mają strategie niestandardowe, którymi właśnie można nas zaskoczyć. ValeR i Jagr nie są zatem bez szans, ale myślę, że w bo5 zdołamy się dostosować do każdej strategii i odpowiednio ją skontrować.

Przed rozpoczęciem turnieju nie trenowaliśmy ze sobą, aczkolwiek zwykle gramy 2/3 gry rozgrzewające na ladderze przed meczami.

Myślę że przede wszystkim należy znieść zasadę, że zwycięzcy turnieju nie mogą grać w kolejnej edycji. Doprowadzi to do sytuacji, że dwa najlepsze teamy w Polsce nie będą się ze sobą spotykać, a przecież chyba właśnie o pojedynki najlepszych między sobą są najbardziej atrakcyjne dla widza. Jeśli chodzi o mapy to nie mam zastrzeżeń. Jeśli chodzi o dobieranie teamów to dobieranie wedle uznania organizatorów ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że nie są potrzebne czasochłonne kwalifikacje. Minusem z kolei jest to, że nieznane teamy nie mają szansy wystąpić w turnieju. Myślę jednak, że teamy nieznane/nieskładające się z dobrych graczy solo i tak by w tym turnieju nic nie ugrały. Kierowanie się przy wyborze np. levelem na BN w przypadku 2/2 nie wchodzi w rachubę w obecnych czasach. Kierowanie się wynikami w klanówkach wymagałoby z kolei stworzenia jasnych reguł, dzięki którym teamy byłyby wybierane. W przeciwnym razie można by powiedzieć, że i przy takim sposobie wyboru ostatecznie liczyłoby się widzimisie organizatorów. Wiele dobrych teamów, jednak nie gra ze sobą w ogóle w klanówkach (w tym my), więc i ta opcja nie jest najlepszym wyjściem. Podsumowując, myślę, że obecny system nie jest idealny, ale lepszy od pozostałych i nie należy go zmieniać.