Polystation.pl Cup III - jak było?

Dokładnie 8 października bieżącego roku, czyli jakieś dwa tygodnie temu odbyła się kolejna edycja Toruńskiego, PESowego turnieju organizowanego przez firmę Polystation.pl. Jak wyglądał przebieg meczów, co z organizacją i w końcu, kto wygrał? Właśnie w celu zdobycia owych informacji udałem się do wyznaczonego miejsca aby móc przyjrzeć się temu z bliska. Zacznijmy jednak od początku..

Start imprezy przewidziany był na godzinę 11:00 w niedzielny poranek, jak się jednak szybko okazało pierwsi, niecierpliwi gracze do gry gotowi byli już od 10:00, także wespół zespół przygotowaliśmy salę dla wszystkich maniaków wirtualnej piłki nożnej, którzy sukcesywnie docierali do wyznaczonego miejsca (pub Quattro). Mniej więcej do południa lista 'obecności' została zamknięta a rozgrywki rozpoczęły się na dobre.

39 osób w ramach losowania zostało podzielone na pięć grup po osiem osób (w ostatniej grupie swoje mecze rozgrywało siedem osób), po czym zasiedliśmy do konsol aby rozpocząć turniej. Po blisko trzech godzinach zaciętej walki pierwsze trzy zespoły z każdej grupy awansowały do 1/8 finału, gdzie po mniej lub bardziej wyrównanych pojedynkach poznaliśmy ćwierćfinalistów. Ci natomiast po dwóch grach (mecz oraz rewanż) stworzyli pary półfinałowe. Konkretnie byli to Rafax, Herbi, Szeląg oraz Binek. Oto rozstrzygnięcia, jakie padły po dwu-meczach:

Półfinały

W walce o trzecie miejsce naprzeciw sobie stanęli Rafax i Binek. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Binka, a co za tym idzie to właśnie on zajął ostatnią pozycję na podium. Finał był raczej jednostronnym widowiskiem. Trzy bramki Szeląga, przy braku odpowiedzi Herbiego, dały mu pewne zwycięstwo oraz nagrodę główną (odtwarzacz MP4).

Reasumując, Polystation.pl Cup III Edition to dobra zabawa, do której dołącza coraz więcej osób. Warto dodać, iż wyżej wymieniony pub odwiedzili gracze z całej Polski. Do Torunia przyjechali zarówno z okolic Pomorza, jak również z południowej części kraju. Jak doświadczenie pokazuje warto organizować takie i podobne spotkania, a co najważniejsze, jest dla kogo i to cieszy.

Źródła własne