Enemy Territory - Quake Wars
Gra Wolfenstein: Enemy Territory odniosła niesamowity sukces na świecie. Można się doszukiwać wielu powodów – m.in. świetnych rozwiązań (zapozyczonych częściowo z RtCW), czy, jak na te 2 lata temu, niezłej grafiki. Sporą (jeśli nie największą) zaletą był fakt, iż gra była dostępna całkowicie za darmo. Od razu zainteresowało się nią ClanBase i powoli zdobywała zwolenników w wielu państwach, w tym w Polsce. Doszło do tego, że pojawiła się na ostatnim QuakeConie. Twórcy, Splash Damage, odnieśli sukces.Pewnie właśnie dlatego ponownie połączyli się z id software, żeby stworzyć grę jednocześnie bardzo podobną i zupełnie inną. Cały czas trwają nad nią prace, ale fani ET już zacierają ręce – jeśli nowe dziecko SD nie okaże się hitem na miarę pierwowzoru, przynajmniej umili czas na czekanie do jakże odległej premiery RtCW2.
Zacznijmy od technologii. Quake Wars opiera się na enginie Dooma III. Teraz pojawia się pytanie – silnik ten oczywiście oferuje wszystkie najnowsze fajerwerki graficzne, generuje ładną grafikę...ale sypie się na duzych przestrzeniach. To m.in. dlatego w ostatnim Doomie praktycznie cały czas chodziliśmy po korytarzach i małych pomieszczeniach. Można było przejechać z jednego budynku do drugiego specjalną kolejką, czy na początku na piechotę i naszym oczom ukazywał się niezbyt ciekawy widok. W jaki więc sposób SD chcą stworzyć mapy do QW? Mamy się spodziewać samych zamkniętych pprzestrzeni? Na szczęście nie. Na ratunek przyszło id, a właściwie sam Carmack, który stworzył megatexturing. Technika ta polega na tworzeniu map tekstur właściwie w dowolnej ilości. W dodatku ma to nie obciążać komputera w jakimś większym stopniu.
ET było osadzone w realiach II Wojny Światowej, a „sequel” przenosi nas...do świata Quake’a. Fabuła jest osadzona niedługo przed rozpoczęciem Quake 2. Ta zmiana powoduje reakcję łańcuchową i nic już nie będzie takie, jak w ET. Dwie walczące strony to Earth Defense Force (EDF) oraz stroggowie, mutanci z kosmosu. Ludzie będą uzbrojeni dość klasycznie (karabiny, granatniki etc.), ale będą mieli do wyboru pojazdy. Naziemne, w stylu jeepów czy czołgów, jak i śmigłowce. Odpowiednio poprawiono system fizyki, także wszystko odbywa się realistycznie. Stroggowie będą mieli własny arsenał i unikalny podział na klasy.
Zmiany dotyczą także popularnych w ET punktów doświadczenia. W dalszym ciagu gracze będą nagradzani za dobrego aima i umiejętności bojowe, ale dojdą także punkty za współpracę z drużyną. Wg mnie jest to jednak trochę bez sensu, bo najprawdopodobniej system xp zostanie szybko usunięty przez rozmaite ligi (tak jak to miało miejsce w ET).
Dodajmy jeszcze co nieco o mapach i misjach. Nadal będą to objective’y, jednakże ma ich byc dużo więcej. Mapy, które mieliśmy okazję oglądać na screenshotach czy trailerach prezentują się bardzo okazale i, co trzeba podkreslić, faktycznie są to otwarte przestrzenie. Poza misjami przy gorącym słońcu, bedziemy mieli okazję zagrać w nocy, wraz z noktowizorami lub dodatkowym oświetleniem.
Gra zapowiada się bardzo obiecująco, aczkolwiek do jej premiery pzozostaje jeszcze trochę czasu. Pierwsza część Enemy Territory miała dużą konkurencję w postaci Battlefield: 1942, teraz QW będzie takową posiadało w postaci Battlefielda 2. Czy sobie poradzi? Zobaczymy.