Podsumowanie

utilam falsus vates sim! -
obym był fałszywym prorokiem!


Cafe Del Mar kojąc mój umysł oddaje rękom swobodę pisania. Po omacku szukam cygar, już nie Romeo&Juliet tylko prosto z butiku, zawiniętych niekoniecznie w idealny rulonik. Zaciągam się zamykając oczy i przeszukuję zakamarki myśli przelatujących nad rozsądkiem. Rodzaj ludzki pochłonięty sobą, zachwycony w blasku i biedzie, zbiera myśli już od święta. Język giętki acz zatruty, wnioski łamie jeśli trzeba. Cóż istotne pozostało gdy krew zmyta już latami nieistnienia wciąż nas brudzi? Unde malum?

Umysł żąda nowej wizji, serce bić chce coraz szybciej. Natura, chemia - cóż za różnica gdy efekt spójny jest z pragnieniem. Już nie śpiew i karabin czynią z nas bohaterów, lecz krzem w dolinie tej rosnący. W mgnieniu oka jesteśmy mordercą, pisarzem a być może nawet kobietą. Zatopieni w blasku elektronów przeżywamy życie na wskroś inne niż to wyśnione, o poranku. Łączymy się ze światem, mając nadzieję że dziś będzie to samo...

Mordujemy.
Zabijamy, palimy, klikamy, snujemy plany, przeżywamy, wygrywamy.
Mordercy, przeciwnicy, kamperzy, nooby, cfaniaczki i pingerzy.
Packetlossy, statnety, framesy, miejscówki, teesy i konfigi.
Ok, gj, gl&hf, cya, rgr tudzież brb, dokąd to zmierza?

Jeszcze do niedawna wszystko to było tak nierealne, fragment wszechświata pokazywał swe oblicze. Mic na on i już jest online, ready czy nie, kogo to obchodzi? Mieszają się światy a wpływ na to się oddala. Tym mniejszy im niższa wartość płynów obok kory, również mózgowej jak i po-kory. Rozpoczynam odliczanie, już jest 19... Tylko tyle dni dzieli nas od pierwszego spotkania, niczym obcy :] Już za kilkanaście dni będziemy przeżywać tak, jak sobie zażyczymy. Już niedługo świat wirtualny zmierzy się z tym zgoła odmiennym, realnym. Za 19 dni będzie się dziać, Lan4Fun i wszystko jasne...



TWL | Klany | Mecze | Sukcesy | Podsumowanie