Po prostu ... życie
Na każdego z Nas czeka ten moment - prędzej, czy później. Każdy z Was wpadnie w niesamowity wir życia, życia - który będzie Was wysysało, męczyło, niejednokrotnie przygnębiało a jednocześnie dawało tak wiele satysfakcji, wewnętrznego spełnienia i radości.Wszystko przychodzi nagle, chciałoby się powiedzieć "jak zawsze". Z dnia na dzień zauważacie, że czas, którego mieliście pod dostatkiem na Wasze ulubione zajęcia skurczył się do rozmiarów iście minimalnych. Najnormalniej w świecie brakuje Wam coraz więcej godzin w dobie! "Boże!" - pomyślicie - "przecież ja miałem tak dużo wolnych chwil ... dlaczego doba nie trwa 48 godzin?". Pytanie ze wszech miar trafione, na które jest tylko jedna odpowiedź - prawdziwe życie. Okres, gdy przy komputerze i na elektronicznej rozrywce spędzało się po kilka godzin (lub więcej) mija bezpowrotnie. Rozpoczyna się pęd w kierunku pieniądza ... Kasa, kasa, kasaaa! Motor napędowy dzisiejszej cywilizacji sprawia, że w pewnym momencie pojawiają się nowe wartości i nowe cele. Motamy się szukając własnego miejsca na świecie. Jakże dobrze mają Ci wszyscy, którzy mogą łączyć przyjemne z pożytecznym. "Jakaż to musi być frajda tak sobie siedzieć grać za kasę" pomyślą niektórzy z czytelników. Czy tacy mistrzowie jak fatal i reszta zarabiającej na graniu komputerowej braci, której z resztą nie ma aż tak dużo, czerpie jeszcze jakąkolwiek radość z wykonywanego zajęcia, czyli grania? Tego możemy się dowiedzieć tylko od nich, ale to nie o tym ma być ta kolumna.
Wracając do meritum sprawy ... niedawno i ja wpadłem w wir prawdziwego życia. Nastał właśnie ten moment, w którym trzeba zacząć podejmować o wiele poważniejsze decyzje niż dobry rail w Quake 3, czy udane zagranie w Starcrafta, idealnie przejechany łuk w Colina. Od teraz to ty bierzesz ster w swoje ręce i kierujesz swoim własnym życiem a wybory, które dokonujesz warunkują Twoją przyszłość. Takie oderwanie od wirtualnego świata powoduje pewną pustkę, która jest jednak sukcesywnie wypełniana drobiazgami codziennego życia. Tak, człowiek bardzo szybko dojrzewa i dorośleje. Zmienia się jego światopogląd i system wartości. Nadchodzi pora, na czerpanie radości z zupełnie innych zajęć. Radość przynosi nam praca, której mimowolnie chcemy i niejednokrotnie poszukujemy długie miesiące i lata. Sukcesem jest, gdy zajęcie, które wykonujemy jest pracą, w której nie przeżywamy katuszy i zajęciem, które daje nam satysfakcję. Coraz większą radość czujemy spędzając kolejne godziny z ukochaną osobą. Zaczyna się w człowieku odzywać instynkt "stadny", i rozpoczyna się poszukiwanie partnerki lub partnera nie na dzień, czy dwa lecz na całe życie. Osoby, która da nam oparcie i zrozumie nasze problemy i troski. Tak wyglądająca sytuacja powoduje, że zaczynamy zapominać o tym, jak to było dawniej. Swoje małe komputerowe sukcesy odkłada się powoli na plan dalszy ... ale czy jest to słuszna droga? Czy łatwo jest się rozstać z tym, co wypełniało większą część naszego życia? Czy każdy koniecznie musi rezygnować z tego, co lubił?
Na początku człowiekiem targają niepewności... wrócić, nie wrócić? Może spróbować żyć, tak jak się żyło do tej pory? Przecież musi istnieć fizyczny sposób na udane połączenie tych dwóch "światów" ... Nic bardziej mylnego. True Life pochłania do tego stopnia, że nie raz jest bardzo ciężko wygospodarować choć jedną godzinę na kilka meczów - ba nie ma czasu na sprawdzenie poczty! Pierwszym i jak najbardziej logicznym wyjściem jest pozostawienie poważniejszego grania i zajmowania się sceną oraz czerpania satysfakcji z każdej chwili spędzonej przy pochłaniającym nas zajęciu ... na które było przecież tak wiele czasu. Nie jest łatwo powrócić wszelkiej maści redaktorom, newswriterom i kolumnopisarzom. W oka mgnieniu gubi się rozeznanie w scenie, feeling i dobry dziennikarski nos do nowinek. Wraz z pojawiającym się zagubieniem rodzi się niesamowite zwątpienie we własne zdolności i możliwości redaktorskie. Powoli, skutecznie i jednocześnie bardzo często nieświadomie czas, który spędzaliśmy na robieniu relacji, pisaniu newsów, kolumn - ba! komentarzy - jest zjadany przez ... taak - prawdziwe życie, które sukcesywnie i powoli zmienia człowieka. Ewoluujemy ...
Nagle, w pewnym momencie pojawia się światełko w tunelu. Okazuje się, że po poukładaniu własnych spraw, nauczeniu się nowego stylu życia zaczyna prześwitywać mała, drobna luka, którą możemy wykorzystać na to, co nas tak bardzo pochłaniało... Zaczynamy na bieżąco śledzić scenę, wiadomo przecież, że nikt nie będzie z siebie robił szaleńca i pisał o czymś, o czym nie ma pojęcia. Wraca chęć spędzenia kilku chwil na ircu, pogadania z ludźmi ze sceny, pojawia się głód! Głód, który można zapełnić w tylko jeden sposób - Czas, na choć częściowy powrót do dawnych nawyków i przyzwyczajeń. Czas na come back ...
Ninejsza kolumna ma być swego rodzaju ponownym powitaniem ze sceną ... sceną, której przez okres prawie roku brakuje jak cholera ...
#0 | SweepeR
2003-09-25 19:25:43
#0 | fx/rutt
2003-09-25 19:32:48
#0 | kreeg
2003-09-25 19:38:20
#0 | hGr
2003-09-25 19:54:56
#0 | fx/rutt
2003-09-25 20:24:31
#0 | frg
2003-09-25 20:55:31
#0 | fraggy
2003-09-25 21:57:58
#0 | igor
2003-09-25 22:30:51
#0 | e2>ol
2003-09-26 11:00:30
#0 | zZz
2003-09-26 12:58:53
#0 | kreeg
2003-09-26 13:55:19
#0 | Krypton
2003-09-26 14:01:39
#0 | kreeg
2003-09-26 14:31:07
#0 | MateoMartinezz
2003-09-26 14:57:38
#0 | sxl
2003-09-26 15:37:01
#0 | acci
2003-09-26 15:50:24
#0 | kreeg
2003-09-26 15:54:50
#0 | slawek
2003-09-26 16:15:55
#0 | kreeg
2003-09-26 16:21:42
#0 | DL*AlieN*
2003-09-26 18:50:33
#0 | Krypton
2003-09-26 19:19:55
#0 | Krypton
2003-09-26 19:20:55
#0 | kreeg
2003-09-26 19:36:09
#0 | .Xaos
2003-09-26 22:36:41
#0 | Madness
2003-11-11 01:46:59