Media - Filmowo

Poświećmy dziś kilka chwil tematom związanym z filmami z gier komputerowych, najczęściej określanym zacnym terminem fragmovies. Kilka dni temu grupka pasjonatów takowych produkcji zaprezentowała światu forum netmovies.pl. Dzięki tutorialom w naszym ojczystym języku, nawet laik powinien pojąć obsługę tych aplikacji. Na forum znajduje się wszystko co jest niezbędne do stworzenia własnej produkcji, rozpoczynając od licznych podmianek i aplikacji ulepszających i podmieniających interfejs gry, kończąc na wtyczkach oraz dodatkach usprawniających i poszerzających możliwości powyższych programów - przeczytamy w notce prasowej.

Projekt został stworzony przez Adriana „MH" Zalewskiego, swoim nickiem firmuje go także jeden z bardziej znanych polskich moviemakerów, Adam „slize" Bumert. Już na samym początku działalności na forum znalazła sie pewna ilość poradników dla początkujących, dzięki którym stawiać oni mogą pierwsze kroki w takich programach jak Sony Vegas, MeGui czy Adobe After Effect. Osobnego działu na forum doczekał się Counter-Strike, który jako bodaj najpopularniejsza gra online powinien mieć także najliczniejszą reprezentację wśród moviemakerów. Opisywanie poszczególnych tutoriali mija się z celem, zamiast tego zachęcam do odwiedzenia forum i spróbowania przygody z własnymi filmami.

Tematyki filmowej dotyczy też inna publikacja z ostatnich dni. Na łamach serwisu Frag eXecutors freak oświeca wszystkich nie znajdujących różnicy pomiędzy typowym fragmovie, a produkcjami z gatunku machinima. O ile bowiem każdy wie, czym jest ten pierwszy rodzaj, to już ze zdefiniowaniem tego drugiego pewnie spora część graczy miałaby problemy. Otóż machinima to mówiąc jak najprościej produkcje fabularne kręcone na silniku danej gry. Na przykład w przypadku shootera internetowego planem filmowym jest serwer, aktorami postacie animowane przez graczy, zaś kamerzystą jeden z nich uzbrojony we frapsa bądź nagrywający demo. Jedną z bardziej znanych ekip działających w tej branży jest Rooster Teeth. Zespół ma w swoim portfolio legendarną serię Red vs. Blue, a także świetne moim zdaniem P.A.N.I.C.S. Jeśli chodzi o polskie przykłady machinimy, wystarczy sięgnąć do działalności Thora, a konkretnie do stworzonej przez niego na serwerach Enemy Territory adaptacji ataku Aliantów na Normandię - The Longest Day.

Przykładowa machinima - jeden z odcinków legendarnej serii Red vs. Blue

W tekście ze strony FX znajdziemy nieco szerszą definicję machinimy, cytowaną za blogiem Altergranie. Termin machinima (powstały z połączenia dwóch angielskich słów machine i cinema) oznacza filmy tworzone z wykorzystaniem interaktywnego, wirtualnego środowiska gry komputerowej, w którym postaci i wydarzenia kontrolowane są przez ludzi, skrypty lub sztuczną inteligencję. Łącząc tradycyjne techniki filmowe i animacyjne z technologią przetwarzających dane w czasie rzeczywistym, trójwymiarowych silników gier, produkcja machinim pozwala na oszczędność kosztów i czasu przy zachowaniu dużej dozy kreatywnej kontroli.

Machinimy tworzone są głównie na dwa sposoby. W przypadku rozgrywanych za pośrednictwem internetu lub sieci LAN gier FPP (ang. First Person Perspective), gracze - którzy występują w roli aktorów - kontrolują swoją postać za pośrednictwem myszki i klawiatury lub pada (mogą być również wyposażeni w zestaw słuchawkowy z mikrofonem do nagrywania dialogów). Jeden z nich jest "kamerzystą" - jego punkt widzenia nagrywany jest za pomocą zewnętrznych programów na taśmę lub dysk twardy jako materiał, który następnie poddawany jest postprodukcji. Zagadnieniu dokładniej przyjrzymy sie przy innej okazji, jeśli jednak chcecie zasmakować przykładowej twórczości z tego gatunku, polecam stronę machinima.com.

Błachowski: W temat gier komputerowych włączają się czynnie takie potęgi jak Bank Zachodni WBK czy Coca-Cola.

Tymczasem JoleKK z serwisu counter-strike.pl postanowił zagłębić się w zagadnienie z natury nie do rozstrzygnięcia - porównanie dwóch największych polskich imprez esportowych, Poznań Game Arena i Heyah Logitech Cybersport powered by Komputronik. Autor zwraca uwagę na spore różnice w celach obu imprez, nie bedących przecież bezpośrednią konkurencją - Obie imprezy mają już swoją historię i obie z roku na rok są coraz lepiej organizowane (lub przynajmniej powinny). Podejście jest jednak diametralnie różne. O ile HLC to święto dla graczy i właśnie grom komputerowym jest w stu procentach poświęcone, to PGA ma trochę inną formułę. Targi – bo tym jest właśnie Poznań Game Arena, są typową imprezą handlowo-promocyjną.

Artykuł zawiera też wywiady z reprezentującymi HLC Krzysztofem "danzigiem" Pikiewiczem, oraz PGA Team - Rafałem Błachowskim. Danzig opowiada o kulisach powstania HLC: Cybersport powstał przy stoliku w kawiarni późną wiosną 2005r w Warszawie. Miesiąc po potem odbyła się pierwsza rozmowa w Heyah, tam z uwagą wysłuchał nas Rafał Koński (ówczesny szef marketingu Heyah), to właśnie dzięki niemu ten pomysł przerodził się w istniejący projekt, który działa do dziś. Ekipa Heyah złapała od razu, o co w tym chodzi i jaki jest potencjał tego projektu. (...) Najgorsze było przekonać ludzi biznesu do tej idei, pokazać, że to nie tylko zabawa, ale prawdziwy, rozwijający się sport. Błachowski poniekąd uzupełnia ta wypowiedź: Przede wszystkim udało nam się wyjść z esportem poza branżę informatyczną. I to poczytuję naszej ekipie za największy sukces. Sukces, który nie jest jednym wyskokiem, tylko zaprocentuje w przyszłości. Bo nie można już patrzeć na graczy wyłącznie przez pryzmat kilku brutalnych gier, skoro w ogólny temat gier komputerowych włączają się czynnie takie potęgi jak Bank Zachodni WBK czy Coca-Cola.

Authentic opromienione wygranym LAN-em /fot. HLC

Szukając kolejnych tekstów pozostaniemy jeszcze przy HLC, a dokładniej przy serwisie tejże ligi, cybersport.pl, który opublikował rozmowę z wzrastającą gwiazdą sceny Call of Duty 4, endriu. Reprezentant Authentic Gaming wraz ze swoją drużyną sprawił sporą, acz pozytywną niespodziankę, wygrywając turniej lanowy Lublin Game Party, bijąc w finale faworyzowane Tempus Moriendi. Endrju przyznaje jednak, że wynik ten zaskoczył nawet jego i jego kolegów: Do ostatniego momentu nie byłem pewny stabilności naszego składu. (...) W planach za cel mieliśmy zająć drugą pozycję, w ostateczności trzecią lokatę. Po przegraniu naszego inauguracyjnego meczu w grupie z tm, rozpoczęły się obawy o to, że możemy nawet z niej nie wyjść. Po tym jednak udało nam się pokonać pozostałe dwa zespoły - ElitePlayers i Bez Strachu, więc wrócił nasz dawny cel i pewność siebie. Nigdy nie spodziewali byśmy się tego, że uda nam się zrewanżować tempus moriendi tego dnia, i to dodatkowo aż w finale. Dobrze więc jest powiedziane, że staliśmy się czarnym koniem całego turnieju.

Na koniec przeniesiemy się za ocean, gdzie gracze Quake 3 toczą eliminacje na ESWC, a wśród nich nowy nabytek SK Gaming, Shane „rapha" Hendrixson. W artykule z serwisu SK wraz ze wzrastającą gwiazdą sceny trzeciego Wstrząsu cofamy się do przeszłości, aby dowiedzieć się, jak rapha zaczynał swoją przygodę z graniem. Młody Shane mieszkał po rozwodzie rodziców z matką, jednak bez dostępu do internetu, jedyną okazją do grania była więc dla niego wizyta u ojca. Rapha widzi więc jakiś dar w tym, że jego talent rozwinął się pomimo trudnych warunków. Cele na przyszłość? Przede wszystkim dobry rezultat w kwalifikacjach do ESWC. Jednak muszę na niego zasłużyć. Nie mogę po prostu oczekiwać, że ktoś mi coś da. Mam zamiar pozostać skromny, i głodny kolejnych zwycięstw.


Warto odwiedzić