Jak się czujesz jako zwycięzca pierwszego NoobCupa?

Jako noob naczelny czuję się doskonale. To fajne uczucie być królem noobów - najlepszym wśród najgorszych. Poza tym, uważam, że to doskonała inicjatywa. Pozdro dla organizatorów.

Długo przygotowywałeś się do tego najważniejszego turnieju sceny Starcrafta w tym sezonie?

Żeby być do końca szczerym, to na dwa dni przed turniejem - jak na nooba przystało - rozegrałem kilka spotkań na iCC. Ale żadnych wymyślnych taktyk nie trenowałem, przygotowywać się specjalnie też nie chciałem. Tradycyjne lamienie.

Ile godzin tygodniowo spędzasz na jakimkolwiek kontakcie ze StarCraftem?

Mój kontakt ze StarCraftem ogranicza się do czytania newsów na niektórych portalach o tej tematyce, oraz do śledzenia wyników naszych rodaków. A radzą oni sobie świetnie. VODów z Korei nie oglądam, bo nie mam na to czasu. A czynnego kontaktu z SC nie miałem od bardzo dawna. Oczywiście poza najważniejszym turniejem StarCrafta w tym roku.

Wygrana w NoobCupie sprawi, że częściej będziesz sięgał po grę Blizzarda?

Nie sądzę. Może znajdę czas na rozegranie dwóch, trzech partyjek w tygodniu. Poza tym, póki co, mam maturę na głowie. Ale jak to ktoś powiedział - StarCraft jest jak jazda na rowerze, i ja całkowicie się z tym zgadzam.

Chciałbyś na sam koniec przesłać jakieś lamerskie pozdrowienia swoim znajomym lub innym noobom?

Na to właśnie czekałem! W związku z tym, że jestem teraz sławny. chciałbym pozdrowić wszystkich noobów grających w turnieju - zarówno tych bardziej lamerskich jak i mniej. Pozdrawiam całą ekipę Q3, z której to sceny się wywodzę. Poza tym pozdro dla chłopaków z kwadratu, którzy to pewnie czytają, czyli mamuta, kubka, matusa, dubliego oraz grocha. Wypada także pozdrowić wszystkich nielamiących znajomyc i mojego brata - stokiego, który kiedyś w kawiarence zapoznał mnie ze StarCraftem.