Już podczas grania w demo mogliśmy zauważyć, że błędy tak rażące i tak widoczne, nie zostały w ogóle poprawione! Nadal bronie wisiały w ścianach, a ludzie gineli w dość dziwnych pozycjach, bądź w połowie w ziemii czy w beczce.
Zostały dodane nowe bronie i niby poprawiona fizyka starych – lecz tu znów klapa, na gorsze.
Sławna PPSH ma teraz taką siłę, że spokojnie można powiedzieć, iż nawet początkujący gracz może wymieść prO.
Doszedł Shotgun. Broń na temat której w efekcie jest tyle samo za, co i przeciw. Problem w tym, że przeciw są gracze doświadczeni, znający Call of Duty na wylot, a za gracze początkujący, którzy nie mogąc zabić przeciwnika w zwykły sposób, wybierają Shotgun’a. Ktoś, kto posługuje się tą bronią i walczy się z nim w bliskim starciu, jest niepokonany – chyba, że nie trafia ;)

Również mapy zostały potraktowane ‘na odwal się’, co jest kolejnym znakiem, że gra jednak nie jest tak doskonała, jaką ją zapowiadano. Jest dużo nowości, to prawda i to bardzo dobrze zrobionych, ale nie sposób nie zauważyć, że jest również parę starych map, oprawionych jedynie w nową szatę graficzną. Chociaż z drugiej strony to i dobrze, mapy te po prostu stały się już kultowymi, znanymi na tyle, że grzechem byłoby je pominąć.
Kłopot nie leży mimo wszystko w ich budowie graficznej i architektonicznej, lecz w ich błędach w najczystszej postaci. Błędy te zdarzały się również w Call of Duty. Chodzi mianowicie o np. zaklinowanie się w drzwiach w jakimś miejscu, tudzież nagłej niemożności dokładnego schowania się (raz kula przeleci przez kraniec beczki, raz nie...).

Mimo tych wszelkich bug’ów, które zdecydowanie wyrabiają nam złe zdanie o Infinity Wards i Activision, najbardziej widocznym, najbardziej dokuczliwym, najbardziej niemożliwym z możliwych jest... całkowite pominięcie systemu AntyCheat’erskiego w grze!
Mówiąc wprost – jego po prostu nie ma! Jest to błąd niewybaczalny. Po tylu doświadczeniach z ‘jedynką’, kiedy to trzeba było co chwilę usprawniać PunkBuster’a i pilnować dokładnie serwerów, czystym idiotyzmem było pominięcie teraz tegoż systemu.
Na serwerach CoD2 roi się od oszustów, jest ich po prostu tak dużo, że gra staje się bezsensem. Niby wszystko byłoby ok – pod warunkiem, iż nie istniałoby coś takiego jak ClanBase i ligi. Parę dni po premierze gry, CB uruchomiło nowe ladder’y do CoD2 – czego domagali się gracze.
Wydawać by się mogło, że pominięcie AntyCheat’a było chwilową pomyłką, ot czystym nie dopatrzeniem. Każdy myślał, iż system jednak pojawi się na dniach po premierze. Tak się niestety nie stało i tak nie jest do dzisiaj – prawie miesiąc po premierze. Co prawda jest już przygotowywany scrypt AntiCheat – jednak team, który się tym zajmuje, nie ma związku z Infinity Wards. Moim zdaniem jest po prostu śmieszne, aby gracze musieli odwalać jakąś cześć roboty za twórców gry.

Okazało się, że nie tylko moim zdaniem, ale również zdaniem wszystkich fanów Call of Duty 2. W sieci pojawił się masowy bojkot graczy, którzy mają dość braku zainteresowania ze strony Infinity Wards. Jak możemy przeczytać na oficjalnym forum twórców Cod2 , gracze postawili warunki:

Żądania

Uważam, że ‘Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie’ – z tym, że Bogiem tutaj są gracze, a nie parudziesięcio osobowy team Infinity Wards. W stu procentach popieram całą tą akcję i osobiście mam nadzieję, iż efektem tego bojkotu będą korzyści dla strony graczy.
Jednocześnie namawiam, abyście i Wy, polscy gracze, polskie klany czy polscy dostawcy serwerów dołączyli się do tego buntu – może wreszcie twórcy gier zauważą, że to właśnie my jesteśmy najważniejsi.


Podsumowując, po raz kolejny ktoś na świecie pokazał ludziom, że sequele bądź części następne tworzone są już bez tej pierwotnej miłości, bez tego pierwszego zachwytu, bez tej bezprecedensowej doskonałości i skrupulatności. Po raz kolejny sequel okazał się gorszy, z tą różnicą, że ta niedoskonałość kiedyś była niczym, teraz jest powodem masowych buntów.