Bajka o złym zielonym robocie

Bajeczka dedykowana Kasi (lil), to przez nią powstała :)


[ I ]


Rzecz działa się w podziemnym labiryncie zwanym Obozowiskiem ....

W Obozowisku tym mieszkał zły zielony robot. Był on strażnikiem niebieskiego artefaktu, dającego jego posiadaczowi magiczną potęgę. Całe jego życie upływalo na obronie owego artefaktu przed bohaterami napływającymi z zewnątrz. Ci szybko zorientowali się, że atakowanie robota w pojedynkę nie ma najmniejszego sensu, bo posiadał on potężną broń - Rękawicę. Potrafiła ona przeciąć każdą zbroję, nawet te wykonane ze szkarłatnego metalu, który potrafił zatrzymać każde ostrze. Poczęli więc łączyc się w grupy - klany, które wspołdziałając próbowały odebrać złemu zielonemu robotowi artefakt. Ich próby na niewiele się jednak zdawały, bo robot szybko nauczył się wykorzystywać moc niebieskiego artefaktu, który w połączeniu z jego Rękawicą i Pancerzem ze Złotego Metalu dawał mu niesamowitą potęgę. I tak żyłl sobie zły robot, unicestwiając kolejne grupy smiałków atakujących jego Obozowisko. Aż w końcu razu pewnego sytuacja miała ulec zmianie. Do poszukiwań artefaktu przyłączyli się śmiałkowie zwani Cieniami. Byli to potężni bohaterowie, a każdy z nich potrafił władać inną mocą. I tak Burza operował siłą błyskawic, Iwon potrafił uderzać świetlnymi promieniami przebijającymi najtwardsze skały, Kizor miotał potężne kamienne pociski, a ich przywódca - Nimfoman - kule czystej Mocy, wypływające z jego wnętrza. Ale nawet tak zorganizowana grupa nie poradziłaby sobie z niszczącą mocą złego zielonego robota, gdyby nie pewien sekret, który mógł umożliwić im pokonanie strażnika. Otóż siła niszczącej Rękawicy robota mogła być zniweczona przez posiadacza Połyskującego Pancerza. Zdobycie tego ostatniego było jednak bardzo trudne - był on ukryty w podziemnych czeluściach o wiele bardziej niebezpiecznych, niż Obozowisko, zamieszkałych przez złowrogie istoty zwane Kleskami. Potrafiły one władac mocą świetlnych promieni niemal tak dobrze, jak Iwon. Drużynę Cieni czekało więc bardzo niebezpiecznie zadanie...



[ II ]


Iwon, Burza, Nimfoman i Kizor zeszli w końcu do Podziemi, by stoczyć walkę z Kleskami i zawładnąć mocą Połyskującego Pancerza. Zostali natychmiast zaatakowani przez pierwszą grupę wrogów, ale błyskawice Burzy okazały się dla nich zaporą nie do przebycia. Walka przybierała jednak na sile, zewsząd odradzały się nowe grupy Klesków, a moce bohaterów były na wyczerpaniu. Będąc u kresu sił i wytrzymałości, Cienie postanowiły połączyć moce. Kizor wykorzystał tedy swe pociski, aby wybić się wysoko w powietrze, a błyskawice Burzy i promienie Iwona popchnęły go do przodu z wielką szybkością. W ten sposób Kizor przeskoczył atakujące grupy Kleskow i ku ich zdziwieniu dopadł do wąskiej kładki przerzuconej nad rzeką lawy, na której połyskiwał magiczny Pancerz. Gdy go dotknął, całe Podziemie ogarnęła złota poświata. Potwory wiedziały, że z mocą Połyskującego Pancerza nie da się zwyciężyc i czym prędzej rzuciły się do ucieczki. Cała drużyna mogła bezpiecznie wrócić na powierzchnię i stamtąd udać się do Obozowiska, gdzie oczekiwał juz ich przybycia Zły Zielony Robot.



[ III ]


W Obozowisku panował półmrok. Sieć wąskich, półokrągłych korytarzy przypominających labirynt przerażała nawet tak wielkich bohaterów, jak Cienie. W sercu labiryntu czekał na nich tylko jeden przeciwnik - Zły Zielony Robot. Droga do strzeżonego przez niego artefaktu była jednak najeżona wszelkiej maści pułapkami. Po uruchomieniu pierwszej z nich, każdy z bohaterów został przerzucony w inną część labiryntu. Iwon znalazł się na moście, poniżej którego rozciągaly się pola lawy. Próbował zachować ostrożność, ale nie uniknął uruchomienia kolejnej pułapki. Ta wystrzeliła w niego świetlnym promieniem (dokładnie takim, jakiego sam używał) i tak pierwszy z Cieni zakończył żywot topiąc się w gorących czeluściach.

Nimfoman przeniósł się do obszaru pełnego schodów, zakrętów i zawirowań. Wydawało mu się, że drogę do niebieskiego artefaktu wskażą mu własnie schody, ale bardzo się pomylił. Gdy tylko wszedł na drugi stopień, pułapka wystrzeliła w niego potężnymi kulami mocy i pozostała po nim tylko roztopiona kałuża.

Burza był zaskoczony. Tuż przed nim mienił się niebieski artefakt! Znajdował się doslownie na wyciągnięcie ręki, a jednak nie dane mu było wejść do komnaty w której się znajdował. Gdy tylko spróbował przekroczyć jej próg, potężna wiązka błyskawic pozbawiła go życia.

Został już tylko Kizor. Potęga, jaką dawał mu Połyskujący Pancerz, była naprawdę ogromna. Na nic zdawały się kolejne pułapki - ostatni z Cieni parł naprzód do końca. Po drodze mijał ciała swych poległych towarzyszy i wiedział, że poszukiwany przez nich niebieski artefakt musi być już blisko. Zastanawiał się przez chwilę, czy powinien wchodzić do ogromnej okrągłej sali, gdzie znalazł martwego Burzę. Ostatecznie odważył się i przestąpił jej próg. Sala wyglądała przerażająco. Drobne lampy dające matowe światło tworzyły mroczny i demoniczny klimat. Na środku, w kole z pentagramem znajdował się Cel jego wyprawy - niebieski artefakt. Kizor nie wahał sie już ani przez moment. Natychmiast skoczył w stronę pentagramu i wtedy drogę zastapił mu Zły Zielony Robot. Jego Rękawica bezskutecznie próbowała jednak razić Połyskujący Pancerz Kizora, bohater natomiast użył swej mocy, by odrzucić strażnika na znaczny dystans od artefaktu. Dopadł do niego i poczuł moc... otoczyła go błękitna poświata i poczuł się potężny jak nigdy wcześniej. Nagle zobaczył odradzającego się zielonego robota. Strażnik natychmiast dopadł do niego i wtedy Kizor postanowił użyć artefaktu. Przeliczył się jednak. Uderzenie mocy było tak potężne, że całe Obozowisko zatrzęsło się złowrogo i zaczęło się walić. Spadające gruzy pochłonęly zarówno Kizora, jak i Złego Zielonego Robota, grzebiąc marzenia drużyny Cieni o wejściu w posiadanie mocy, która nie była im dana. W ten sposób najpotężniejsi bohaterowie, jakich wydał świat, zmarnowali swe zdolności dla próby bycia jeszcze potężniejszymi... a robot? Czy on na pewno był do końca zły, czy też może bronił jedynie nieroztropnych ludzi przed niszczącą potęga artefaktu? Tego nie dowiemy się już nigdy ...



[ koniec ]

Wszelkie podobieństwo do rzeczywistych osób i zdarzeń jak najbardziej zamierzone!